W poprzednim odcinku przebrnąłem przez 1700 fotoreportaż, ale czas ruszać dalej. Jesteśmy na południe od linii kolejowej i zasadniczo mamy zamiar ja przekroczyć. Trasa tego odcinka jest oznaczona kolorem jasnoniebieskim.
Opuszczamy bór i wkraczamy do brzeziny.
W runie brzeziny spotykamy chrobotki - Cladonia.
Będąc w środku brzeziny zauważamy, że bieleje nam w oczach. Jest uroczo, ale z punktu widzenia gospodarki leśnej to tylko pierwsze pokolenie lasu.
W runie tego lasu pojawia się trzęślica modra - Molinia coerulea.
Obserwując ściółkę odnotowujemy występowanie dębu szypułkowego - Quercus robur. Kruszczyk szerokolistny - Epipactis helleborine też tam był.
Bliżej linii kolejowej teren się obniża a las staje się podmokły.
Opuściliśmy las i spotkała nas przykra niespodzianka. Tak czy owak musieliśmy znaleźć się po drugiej stronie.
Tedy zachowując ostrożność i "tępożność", jak mawiał Tytus de ZOO przeszliśmy górą.
Trwa modernizacja linii kolejowej. Pociągi mają tędy mknąć szybkością około 160 kilometrów na godzinę.
Po drugiej stronie torów jest rów z wodą.
Potem zaczyna się podmokła łąka.
Świadczy o tym obfitość trzciny pospolitej - Phragmites australis.
Jest też wiązówka błotna - Filipendula ulmaria. Towarzyszy jej dzięgiel leśny - Angelica sylvestris.
Pomiędzy trzęślicą modrą - Molina coerulea trafiły się storczyki, w tym sztandarowy gatunek tego miejsca, gółka długoostrogowa - Gymnadenia conopsea. Dysponuję zdjęciami pokazującymi tę łąkę, kiedy te storczyki kwitną, ale na właściwy wątek trzeba będzie jeszcze poczekać.
Towarzyszył jej kruszczyk błotny - Epipactis palustris.
Bliżej ulicy nie było już tak wesoło. Oto dominująca nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.
Drugi najeźdźca to czeremcha amerykańska - Padus serotina. Na prawo od jej gałązki widać rodzimą turzycę owłosioną - Carex hirta.
Wyszliśmy na drogę i postanowiliśmy zajrzeć do chaszczy po drugiej stronie.