Tak jak w tytule w dalszym ciągu jesteśmy w niecce wyrobiska kamieniołomu melafiru. Od razu daję mapę firmy compass. Tym razem poruszamy się tam i z powrotem trasą oznaczoną kolorem fioletowym.
Zaczynamy od stawu, nad którym nachyla się wierzbownica kosmata - Epilobium hirsutum.
Jego wody nie są tak piękne jak kiedyś, ale i tak jest na co popatrzeć.
W toni unoszą się kożuchy wywłócznika - Myriophyllum w stanie, że się tak wyrażę zejściowym.
Przechodząc w głąb kamieniołomu mijam kawał zlepieńca lawowego. Ten kamień od paru lat wygląda tak samo.
Na ścianach wyrobiska usadowiła się wierzbówka nadrzeczna - Chamaenerion palustre.
Dno wyrobiska pod koniec drogi jest wyraźnie zarośnięte drzewami. Boczne ściany także kryje zieleń. Tutaj dominantę stanowi przegorzan kulisty - Echinops sphaerocephalus.
Jest też znajome wysypisko płytek eternitowych. Obserwuję je od 2004 roku.
To samo można powiedzieć od skrzypie pstrym - Equisetum variegatum i towarzyszącym mu mchom.
A skrzyp tworzy tutaj łany takie jakie gdzie indziej trawy.
Pomiędzy skrzypem usadowił się dziewięciornik błotny - Parnassia palustris.
I jeszcze jedno zbliżenie tajemniczego mchu.
Tak teraz wygląda koniec dolnej części wyrobiska.
Ponownie spoglądamy pod nogi. Fioletowe akcenty to krwawnica pospolita - Lythrum salicaria.
Tu i ówdzie na ściany wkracza nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.
Wolne do ataku roślin są tylko najbardziej strome fragmenty ścian. Tutaj dominują tak zwane zlepieńce lawowe.
Wracając jeszcze raz przyglądamy się dominującemu w tej okolicy skrzypowi pstremu - Equisetum variegatuum.
Z drugiej strony mamy kwitnąca nawłoć kanadyjską - Solidago canadensis.
Ponownie przyglądam się powierzchni zlepieńca lawowego. Ten wzór to ślad po burzliwej i skomplikowanej historii tego kamienia.
Niestety większość ścian zarasta. Obym był złym prorokiem, ale jak tak dalej pójdzie to czysty melafir można będzie oglądać tylko w ogrodzie geologiczno-orientalnym w Chrzanowie.
Z roślin naszą uwagę powinna przyciągnąć nawłoć pospolita - Solidago virgaurea.
Ponownie jesteśmy blisko stawu. Patrzymy nań teraz z perspektywy zakrzaczonego mszaru.
Prawie wychodzimy
Wyszedłem teraz na wyższą półkę. Tutaj poza melafirami znajdujemy gruz.
Ściana wyrobiska także zarasta. są na niej już drzewa.
Oto okaz melafiru ze śladami płynięcia cienkich warstewek magmy.
A tutaj widzimy zwietrzała lapillę.
Takich fragmentów jest tutaj więcej.
A to już mlecz kolczasty - Sonchus asper.
Powróciwszy na główną drogę obserwuję miętę długolistna - Mentha longifolia.
Inną ciekawostką jest ostrożeń polny - Cirsium arvense z tumorem na łodydze.