Kolejny etap tej wycieczki obejmuje trasę oznaczoną na mapie firmy compass kolorem ciemnoniebieskim. Od razu muszę poinformować, że wkradł się tutaj dość istotny błąd. Otóż w dalszym ciągu aż do alei solidarności szliśmy pod prąd, lewym brzegiem Dłubni, dlatego ten odcinek powinien pokrywać się z trasą ścieżki rowerowej.
Teraz jesteśmy przy garażach i totalnym śmietniku. Pozwolę sobie tego nie komentować, ale pokazać jako prawdę czasu teraźniejszego.
Jak widać, część tego dobra jest przeznaczona do spławienia Dłubnią.
Po przejściu dość sporego odcinka dotarliśmy do zabudowań. To smutne resztki starych Krzesławic.
Budynek ożywia siedzący na lewym kominie kot, w typowym, szarym pręgowanym umaszczeniu.
Budynek znajduje się, oględnie rzecz nazywając w stanie śmierci technicznej.
W kolejnym etapie przeprawiliśmy się na północną stronę Alei Solidarności i podążamy dalej w kierunku centrum Krzesławic. To w dalszym ciągu ulica Melchiora Wańkowicza.
Jest sielsko.
Na płocie wije się kielisznik zaroślowy - Calystegia sepium.
A nad Dłubnią, znajdującą się po naszej lewej stronie nachylają się wierzby białe - Salix alba.
Pokonujemy kolejny zakręt.
Zbliżamy się do młyna.
Podziwiamy zabudowania.
Sosnę zwyczajna - Pinus sylvestris oplata chmiel zwyczajny - Humulus lupulus.
Teraz mamy coś co można określić mianem między nowymi a dawnymi czasy.
Przechodzimy obojętnie obok tej placówki kultury.
Wchodzimy na plac przy kościele.
Spoglądamy na otaczającą go zadbaną zieleń.
Czytamy podstawowe informacje i ruszamy dalej.
Teraz przechodzimy obok dworku Jana Matejki. Podobno nie zaleca się podchodzić bliżej.
Spośród wielu roślin jako przerywnik dla architektury wybrałem liczny tutaj bodziszek łąkowy - Geranium pratense.
Dla tej części parku zdaje się on pełnić rolę rośliny okrywowej.
Dopiero teraz zdecydowanie przechodzimy na prawy brzeg Dłubni.
I jak sądzę w tym momencie jesteśmy już na terenie Nowej Huty, ale znajdujący się tutaj staw postanowiłem dodać do tej części. Tym sposobem kończę towarzyszące tej wycieczce wodolejstwo.
A nad wodą uwieczniłem jedynie uczep amerykański - Bidens melanocarpus.
Ostatnie zdjęcie przedstawia obficie owocującą śliwę wiśniową - Prunus cerassifera. To ulica Bulwarowa.