Tego dnia prowadziłem przez około trzy godziny lekcję przyrody dla uczniów trzeciej klasy szkoły podstawowej nr 10 w Chrzanowie. Miało być coś o lesie i dlatego zdecydowaliśmy się na ten, który jest położony najbliżej szkoły. Potocznie mówi się o nim Łazienki. Był on wielokrotnie pokazywany na tym dziale tego forum. Obwodnica Chrzanowa, którą go przecięto, a zaznaczyłem ją na mapie kolorem pomarańczowym została dopiero co oficjalnie oddana do użytku. W pierwszym odcinku dojdziemy do stawu, który jest zbiornikiem na terenie byłej piaskowni, trasą oznaczoną kolorem zielonym.
Oczywiście opowiedziałem na starcie co to jest las, przytaczając definicje, które omówiłem przy okazji tej wycieczki w 2012 roku w Katowicach. Dlatego tytułem bardzo długiego wstępu proponuję zapoznać się z kilkoma definicjami lasu. No właśnie - las - jak to łatwo powiedzieć. Teoretycznie niemalże każdy wie co to jest. Gdy jednak przychodzi do utworzenia definicji rodzą się poważne problemy. Wystarczy prześledzić jak podchodzą do tego zagadnienia autorzy wielu podręczników oraz encyklopedii, aby poczuć się totalnie zagubionym.
Zacznijmy od Gabriela Rzączyńskiego, który na przełomie XVII i XVIII wieku napisał tak: „Lasem nazywamy wiele drzew rosnących jedno obok drugiego na obszarze nie wymagającym uprawy”. Autor jednej ze współczesnych encyklopedii napisał tak: „Las to kompleks roślinności swoisty dla danego kontynentu geograficznego charakteryzujący się dużym udziałem drzew rosnących w zwarciu”. Obie one są bardzo czytelne, intuicyjne. Według profesora J. J. Karposińskiego jest to za proste i dlatego pisze tak: „las to dynamiczny twór przyrody, w którym są zespolone w niepodzielną całość układem zależności, powiązań i wzajemnych wpływów określona roślinność z dużym udziałem form drzewiastych.
Wszystko to przebija definicja z ustawy o lasach z roku 1991. Oto ona: „lasem jest grunt o zwartej powierzchni co najmniej 0,10ha, pokryty roślinnością leśną (uprawami leśnymi) – drzewami i krzewami oraz runem leśnym – lub przejściowo jej pozbawiony”. Znaczy się trywializując, lasem nazywamy coś co wygląda jak las chociaż czasem może lasu nie przypominać. W tym momencie kompilując dane naukowe, zainspirowany dobranocką z cyklu Kubusiowe Opowieści, gdzie pojawia się stuwiekowy las napisałem co następuje – lasem nazywamy obszar na który w ciągu roku spada rocznie co najmniej 71mm deszczu na metr kwadratowy, zaś średnia roczna temperatura wynosi więcej niż 8 stopni C a wiatry nie są zbyt silne. Obecność drzew nie jest obowiązkowa.
Ostatecznie lasy w Europie istnieją od nieco ponad 10 tysięcy lat. Wylesienia z okresu naszej nieco ponad tysiącletniej historii, na znacznych obszarach, można potraktować jako stan przejściowego pozbawienia drzew i tego co im towarzyszy.
Całość jest omówiona w tym wątku -
https://www.bio-forum.pl/messages/3280/485473.html. Wtedy odwiedzaliśmy piąty typ lasu. Teraz las był bardziej prawdziwy, znaczy się opisywany przez pierwsze trzy definicje. Dlatego dzieciom było łatwiej zrozumieć to co pokazywałem. Oto część uczestników naszej wycieczki.
Właśnie oglądamy liany, czyli bluszcz pospolity - Hedera helix oplatający drzewa w okolicy, gdzie znajdowało się kąpielisko.
Ponieważ wiele dzieci miało aparaty fotograficzne, czasem w komórkach pokazałem, jak można zrobić ciekawe zdjęcie ustawiając obiektyw w osi pnia. Prawie wszystkie zrobiły swoją wariację na ten temat.
Inne zagadnienie to gatunki drzew, w tym inwazyjne. Oto klon jesionolistny - Acer negundo.
Teraz mamy ruiny budynku, które pełnią rolę sztucznej skałki śródleśnej. Porasta go glistnik jaskółcze ziele - Chelidonium maius.
Drugim ważnym gatunkiem jest bodziszek cuchnący - Geranium Robertianum.
Niedaleko od tego miejsca rzeka Luszówka uchodzi do Chechła. Tym razem w cieczy obu rzek przeważała woda.
Ruszamy w górę Luszówki. Poznajemy leszczynę - Corylus avellana, jako przedstawiciela warstwy krzewów.
W nadrzecznym lesie dominują gatunki drzew liściastych, głównie olsza czarna - Alnus glutinosa.
Oto leszczyna - Corylus avellana z bliska.
Luszówka w tej okolicy kilkakrotnie zakręca pod kątem prostym.
Nieco dalej przekonałem się, że wciąż rośnie tutaj brzoza brodawkowata - Betula pendula z charakterystycznym tumorem.
Idąc dalej pokazałem, że Luszówka, na co dzień pozorne niewiniątko jest bardzo agresywna. Tutaj mamy ślady po zabranym brzegu.
Teraz przebieg erozji brzegu widać lepiej.
Tę działalność rzeki trochę powstrzymują korzenie drzew. Tutaj jest to olsza czarna - Alnus glutinosa.
Przy północnej krawędzi lasu zwróciłem uwagę na zjawisko epifitów. Oczywiście większość kojarzy je z tropikalnymi puszczami, ale tak jak liany, epifity także się trafiają u nas. Tutaj jest to między innymi jarząb pospolity - Sorbus aucuparia. Ponadto widzimy tutaj mchy nadrzewne oraz jakiś mniszek - Taraxacum. Drzewem, które gości to towarzystwo jest wierzba krucha - Salix fragilis.
Zbliżamy się do mostku. Po drodze oglądamy kolejny gatunek inwazyjny, czyli czeremchę amerykańską - Padus serotina.
Po drugiej stronie rzeki ten gatunek miał już przebarwione liście. Poprzedza go jeszcze zielona wierzba purpurowa - Salix purpurea.
Teraz oglądamy typowego krajowca, czyli dąb szypułkowy - Quercus robur.
Nieopodal była charakterystyczna dla lasów nadrzecznych topola biała - Populus alba. Na jej liściach usadowiło się mnóstwo mszyc.
Dąb szypułkowy - Quercus robur porównałem z amerykańskim dębem czerwonym - Quercus rubra. Przy okazji uświadomiłem dzieciom, że to liście tego, obcego gatunku są wiodącym motywem na naszych nowych monetach.
Z piaszczystej równiny wyszliśmy na piaszczysty pagórek. Tutaj na krawędzi usadowił się kolejny dąb czerwony - Quercus rubra.
Z wyspy bardzo szybko zeszliśmy na dół aby przejść się bliżej stawu. Zbiornik jest prawie niewidoczny i z roku na rok jest go coraz mniej.
Oczywiście byliśmy blisko przeprawy przez Chechło, ale tam nie mieliśmy żadnego interesu.
Tafla stawu jest częściowo widoczna, ale tak zarośnięta i zabagniona, że nie zachęca do tego, aby tam wchodzić.
Po drodze mijamy jeszcze paproć. Jest nią wietlica samicza - Athyrium filix-femina.
Przedzieramy się przez kolejne zarośla.
Docieramy do miejsca, gdzie niegdyś była plaża. Jak widać tę okolicę wzięły we władanie siły powietrzno-desantowe lasu.
W tym momencie dałem dzieciom chwilę odpoczynku. Na zakończenie tego etapu sfotografowałem bardzo czerwony dąb czerwony - Quercus rubra.