Jak można się domyślać coraz bardziej się ściemniało i w związku z tym coraz trudniej było o dobre warunki do wykonywania zdjęć. Tym nie mniej w dalszym ciągu postanowiłem nie korzystać z lampy błyskowej. Wykonałem sporo zdjęc, ocalały niektóre.
Trzecim miejscem, które odwiedziliśmy była trasa spacerowa wzdłuż Parku im. Kusocińskiego. W każdym bądź razie kojarzę, że w pobliżu wejścia był Teatr Lalek. Idziemy pomiędzy domami. Po drodze mijamy zarośla z tawułą japońską - Spiraea japonica.
Część okazów ma białe chlorotyczne liście.
Mijamy jakiś blok.
Park znajduje się w niewielkiej dolince, jak się dowiedzieliśmy okresowo zalewanej.
Drzewa są takie sobie.
Na fragmencie trawnika rządziła koniczyna biała - Trifolium repens.
Była też ciekawa, egzotyczna wierzba - Salix.
To było na wejściu. Idziemy dalej.
Mijamy pierwszą sadzawkę.
Dochodzimy do drugiej sadzawki. Nad obiema rozgościły się wierzby płaczące - Salix alba "Tristis".
Ponadto na obrzeżu była róża pomarszczona - Rosa rugosa.
Oto druga sadzawka z bliska.
Jeszcze jeden rzut oka na park i wycofujemy się.
Kolejnym punktem był ciąg wzdłuż Łyny w rejonie zamku gotyckiego. Na jego teren weszliśmy od strony ulicy ulicy Wyzwolenia. Na początku rzucił nam się w oczy górujący nad parkiem dźwig. Cóż pewnemu inwestorowi udało się dobrze pofalandyzować.
Oto brzoza brodawkowata - Betula pendula i ledwo widoczny zamek.
Następnie pokazano nam bardzo pochyłą lipę drobnolistną - Tilia cordata, która dzięki sporej pomocy technicznej uciekła spod pilarki.
Tak wygląda z bliska trwająca na skraju parku budowa.
A to już rzeka Łyna.
Bardzo interesująco wyglądają wiadukty.
Od nich skręcamy w stronę zamku.
Podziwiamy jedną fontannę.
W końcu po tym delfinie więcej zdjęć nie udało mi się wykonać.