Następnego dnia pobytu w Olsztynie postanowiłem zwiedzić najbliższe toczenie domu Studenta nr 119. Po śniadaniu postanowiłem obejść jezioro Stary Dwór. Zajęło mi to 24 minut. W tym odcinku pokażę to co zobaczyłem w ciągu pierwszych 14 minut.
Na początku widok na jezioro z wejścia do akademika.
Schodząc w kierunku jeziora zainteresowałem się krzewem o jasnozielonych liściach. Zwróciłem na niego uwagę poprzedniego dnia, ale teraz miałem lepsze światło, aby go sfotografować. Jednego byłem pewien, widziałem go pierwszy raz w życiu.
Oto bohater tej akcji. Najciekawsze jest w tym to, że nikt z obecnych tutaj botaników nie potrafił powiedzieć co to jest. Jedna z opcji brzmiała - coś z rodzaju Celtis. Przeszukałem internet pod tym kątem i znalazłem coś podobnego, ale raczej ciepłolubnego rodem z Korei lub Japonii. W końcu sięgnąłem do posiadanego dzieła - Eiselt M.G, Schroder R. 1977 Laubgeholze. Miałem takie uczucie, że jest to coś z rodzaju Prunus i teraz trafiłem, Bohaterem tych kilku zdjęć jest Prunus tomentosa Thunb.
Wkraczając na ścieżkę prowadzącą do jeziora minąłem berberys - Berberis.
Następnie kilka chwil poświęciłem irdze - Cotoneaster. Pomimo bogatego materiału zdjęciowego nie jestem w 100% przekonany, czy to Cotoneaster integerrima czy też C. tomentosa. Teraz używam nazewnictwa według Włodzimierza Senety
Jeszcze bliżej jeziora natrafiłem na tawułę. Chociaź na pierwszy rzut oka przypomina tawułę bawolinę - Spiraea salicifolia podejrzewam, że jest to tawuła kutnerowata - spiraea tomentosa.
Zbliżam się do szuwarów.
Nade mną nachyla się gałąź topoli holenderskiej - Populus x canadensis Marylandica.
Bliżej wody bardzo malownicze kotary tworzyła wierzba płacząca - Salix alba "Tristis".
Było uroczo, ale wystarczyło zerknąć pod nogi, aby czar zaczął pryskać.
To coś skrywało się w cieniu olszy szarej - Alnus incana
Dalej szedłem ścieżką wydeptaną w łanie świerząbka korzennego - Chaerophyllum aromaticum.
Towarzyszyła mu pokrzywa zwyczajna - Urtica dioca. Niezwykłe u niej były uderzająco wąskie liście.
Wszelako świerząbek korzenny - Chaerophylum aromaticum rządzi. Ponadto jako niewielka domieszka pojawia się tutaj przytulia czepna - Galium aparine.
Na chwilę odrywam się od bohatera tej akcji i zerkam na jezioro.
Podziwiam rozświetlone słonecznym blaskiem liście trzciny pospolitej - Phragmites australis.
Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie skończył tego wątku takim akcentem.
W sumie doszedłem tylko do południowo-zachodniego skraju jeziora. Większa część drogi przede mną. Zapraszam do drugiej części.