W drugim. dokumentowanym etapie naszego wyjazdu za kamieniami zatrzymaliśmy się na kilka chwil na wzgórzu Grodzisko. Miejsce to na mapie firmy Compass oznaczyłem kolorem niebieskim.
Jestem na stoku północnym i patrzę za siebie. Na linii horyzontu wyłania się blok z osiedla Flagówka.
Bliżej siebie mam kamienistą skarpę.
Nad nią znajduje się murawa.
Zerkając z innej murawy w kierunku wschodnim widzimy szyb kopalni Janina.
W murawie większe płaty tworzy wilżyna ciernista - Ononis spinosa.
Idąc w kierunku południowym wkraczamy w zarośla. Są one klasycznym przykładem błędów w działaniach na rzecz ochrony przyrody. Miejscowi działacze LOP-u zalesili szczyt wzniesienia, co było działaniem pozytywnym, ale jednocześnie zlikwidowali znakomity punkt widokowy, który mógłby być lokalną atrakcją turystyczną.
Aby cokolwiek zobaczyć trzeba teraz zatrzymywać się w różnych punktach na skraju zagajnika. Oto widok w kierunku południowo-wschodnim.
W murawach wciąż znajduje się zarazę czerwonawą - Orobanche lutea.
Kolejny widok na południe mamy po przejściu kilkudziesięciu metrów.
Aby dojść do stoku południowego trzeba przejść przez zarośla w których dominuje sumak odurzający - Rhus typhina.
Teraz mamy bardzo szeroką panoramę. Dwa kominy na horyzoncie to Zakłady Chemiczne Oświęcim.
Idąc na zachód przekraczamy kolejne zarośla.
Teraz na horyzoncie pojawia się Jaworzno.
Wracając na północ przechodzimy przez kolejne zadrzewienia.
Teraz zerkając ku północy widzimy przede wszystkim wzgórze Moczydłka.