Okolice klasztoru w Alwerni pokazywałem wielokrotnie. Tego dnia powracając z wizyty w kamieniołomach Niedźwiedzia Góra oraz Zalas postanowiłem naszemu tragarzowi pokazać coś ciekawego a przy okazji pozyskać co nieco miejscowego melafiru. Tak trasa dość szybkiego przejścia wygląda na mapie firmy Compass.
Oto droga prowadząca do klasztoru.
Klasztor zostawiamy sobie na potem, a teraz wchodzimy w krzaki po lewej stronie drogi.
Naszym celem jest prawdopodobnie najgłębszy wąwóz lessowy w Polsce, który przy okazji wciąż jest największym koszem na śmieci przynajmniej w powiecie chrzanowskim.
Głębię wąwozu o tej porze roku znakomicie maskuje gęsty las bukowy.
Obejrzawszy ten obiekt przez łan czartawy pospolitej - Circaea lutetiana porażonej przez mączniaka Erysiphe circaeae wychodzimy na główną drogę.
Klasztor zwiedziliśmy rzetelnie, ale zdjęć nie robiłem, aby się nie powtarzać. Teraz wchodzimy na boczny dziedziniec.
Także przemykamy przezeń aby zaraz znaleźć się w lesie poza murami.
Las jest taki jak zawsze.
Pewną osobliwością był ten muchomor. Ma plamki ale nie ma pierścienia. Czyżby coś z dawnego rodzaju Amanitopsis
Nie zastanawiając się długo dotarliśmy do miejsca gdzie odsłaniają się melafiry. Wzięliśmy dwa kawałki i szybko udaliśmy się do samochodu.