Onego roku było raczej ciepło. W wielu miejscach wszystko kwitło. Ba nawet w grudniu 2006 roku przeżyliśmy niespodziewany atak wiosny. Teraz w pierwszy dzień kalendarzowej wiosny po raz pierwszy od dłuższego czasu sypnęło śniegiem. Na początku jednak miejsce akcji.
Tak było tego dnia wczesnym rankiem. To śnieg z poprzedniego dnia.
Na gałązce jodły pospolitej -
Abies alba utrzymywały się skupiska topniejącego śniegu.
Spadały krople wody.
Resztki śniegu znajdowały się na rozwijających pędach krzewów liściastych. To jest tawuła japońska -
Spiraea japonica.
Potem na chwilę wpadłem do ogrodu Domu Urbańczyka, gdzie w najlepsze kwitł dereń jadalny -
Cornus mas.
Kwitł również i to od stycznia oczar chiński -
Hamamelis mollis. Także na jego kwiatach krople wody wyglądały malowniczo.
Te zdjęcia miały udokumentować kończącą się zimę. Jednakże około południa zaczęło się. Oto widok z okna mojego gabinetu.
Kiedy się uspokoiło wyszedłem ponownie do parku.
Ze szpilek jedlicy - Pseudotsuga menziesi kapała już woda.
Tak samo malowniczo wyglądały szpilki świerka kłującego -
Picea pungens.
Trochę śniegu utrzymywało się na pędach cisu pospolitego -
Taxus baccata.
Tym razem uporczywie polowałem na krople wody.
A to już gałązka dzikiego bzu czarnego -
Sambucus nigra.
Na zakończenie tego fotoreportażu uchwyciłem gałązkę róży pomarszczonej -
Rosa rugosa.