Tego dnia, pomimo afrykańskiego skwaru odwiedziłem służbowo dwa kamieniołomy. Pozyskiwałem w nich okazy do naszego, muzealnego ogrodu geologicznego. Pierwszym z nich był kamieniołom w Niedźwiedziej Górze. Pokazywałem go już w tym dziale odgórnie -
https://www.bio-forum.pl/messages/3280/494325.html. Teraz można będzie mu się przyjrzeć oddolnie. Oczywiście aby tam wejść musiałem się postarać o specjalną zgodę. Celem eksploatacji jest tutaj diabaz, czarna skała magmowa. Po bokach występuje karbon i o niego chodziło mi najbardziej. Będzie geologicznie ale też i botanicznie.
Kamieniołom zwiedzałem w towarzystwie kierownika zakładu. Oto pierwszy widok wyrobiska z odkrywką diabazu.
W miejscu gdzie się zatrzymaliśmy na piargach rosła wierzbówka nadrzeczna - Chamaenerion palustre. Pomiędzy nią leży wielki blok karbońskiego piaskowca.
Leżący na powierzchni diabaz czerwienieje wskutek utleniania się związków żelaza.
Oto jedna ze ścian diabazu z bliska i jej charakterystyczne ciosy termiczne. U podstawy, co zrozumiałe zbiera się woda i to nie tylko deszczówka.
Tutaj woda wyraźnie sączy się z górotworu.
Całość jest bardzo malownicza.
A to już widok z ładowarką w tle.
Ostre słońce dawało ciekawe efekty plastyczne.
Teraz znajduję się na samym dole. Tutaj fotografuję iły karbońskie zalegające pod złożem diabazu. Przy okazji uwieczniłem swój cień. Tutejszy wulkanizm datuje się na karbon. Poniekąd, parafrazując słynne słowa Jana Pawła II znalazłem się tu w tym miejscu, gdzie wszystko się zaczęło.
W sączącej się wodzie rozwijają się zielenice. Początkowo podejrzewałem jakieś zewnętrzne zanieczyszczenia. Z drugiej strony, trzeba uwzględnić fakt, że ten muł karboński był pierwotnie żyzną kopalną glebą i to on może być źródłem biogenów.
W tym miejscu po raz pierwszy w życiu zobaczyłem przetacznik bobownik - Veronica anagallis-aquatica. W każdym bądź razie tak mi się wydaje, ale okaz do zielnika zebrałem, więc jakby co to nazwę sprostuję.
Wielce podejrzane są dla mnie te kuliste torebki, zapewne przekształcone wskutek ataku szkodnika, bo normalne torebki na roślinie też znalazłem.
A teraz kolejne dwa zdjęcia w cyklu światło i diabaz.
I jeszcze jeden cios termiczny.
I jeszcze jedna migawka z koparką.
A to już części kamieniołomu nie objęte eksploatacją.
A tak wygląda ścianka z piaskowcem karbońskim. Wzdłuż niej biegnie linia uskoku tektonicznego.
Oto ostatni rzut oka na wyrobisko przed opuszczeniem kamieniołomu. Ta dziura powstawało około 100 lat. Podobno surowca jest na drugie tyle.
Na zakończenie proponuję akcent botaniczny. Oto cykoria podróżnik - Cichorium intybus.