Tedy ruszam dalej rozpoczynając kolejną pięćsetkę. Teraz na mapie firmy Compass będzie to trasa oznaczona kolorem żółtym. Jest ona dość długa, ale fotoreportaż niezbyt długi.
Otwarta przestrzeń w obrębie lasu to po prostu przesieka pod linią energetyczną.
Ale nawet tutaj bez trudu znajdujemy storczyki z gatunku kruszczyk rdzawoczerwony - Epipactis atropurpurea.
Są też jakieś chrobotki - Cladonia.
Bardzo szybko wychodzę na przedłużenie ulicy Leśnej prowadzące do piaskowni. Za szpalerem drzew, głównie sosny zwyczajnej - Pinus sylvestris skrywa się wpuszczony w kanał Jaworznik III.
Nie zatrzymuję się na długo. Ba nawet przyspieszam.
Zatrzymałem się na chwilę aby uwiecznić ten oset - Carduus.
Mijam dość gęsty drzewostan.
Jednakże nawet w takim miejscu znajduję kruszczyka rdzawoczerwonego - Epipactis atropurpurea.
I wreszcie docieram na skraj piaskowni. W tym momencie będąc w miejscu nader ciekawym a zarazem bardzo daleko od lokalnej cywilizacji dostapiłem wętpliwego zaszczytu ze strony mojego aparatu. Po prostu baterie stwierdziły, że są wyczerpane.
Dałem im chwilę odpocząć, i spróbowałem zrobić kolejne zdjęcia. Oto róża pomarszczona - Rosa rugosa.
Od tej chwili fotografowałem, że się tak wyrażę krótkimi skokami. Zaczynam od kolejnego kruszczyka szerokolistnego - Epipactis helleborine.
Następnie zerkam z mostu na skrywające się w zaroślach koryto Jaworznika III.
W tej okolicy znajduję topolę białą - Populus alba.
Jej liście poraża Melampsora populnea.
Z luki pomiędzy drzewami widzę rekultowowaną piaskownię.
W tym momencie wkraczam do lasu aby pokonać go lewo skos, jak to się powiadalo w wojsku.
Na pierwszego w tej okolicy kruszczyka szerokolistnego - Epipactis helleborine nie musiałem czekać długo.
To samo można powiedzieć o pomocniku baldaszkowym - Chimaphila umbellata.
Ten fragment boru jest raczej mieszany.
Z roślin chronionych napotykam jeszcze na kalinę koralową - Viburnum opulus.
Drzewostan jest tutaj dość stary, zapewne według leśników w sam raz pod przysłowiowy topór.
Bez trudu znajduję kolejnego pomocnika baldaszkowego - Chimaphila umbellata.
Znalazłem nawet dziewięćsił bezłodygowy - Carlina acaulis.
Po pewnym czasie dotarłem do głębokiego rowu. Na mój gust jest to koryto zaginionego Żabnika, który kiedyś wypływał z północno-wschodniego krańca tego lasu.
Na jego dnie sfotografowałem kolejnego kruszczyka szerokolistnego - Epipactis helleborine.
I w tym momencie baterie definitywnie odmówiły aktywności nawet po dłuższych przerwach. Na szczęście do krawędzi lasu zostało mi tylko 200 metrów przez las niewiele różniący się względem zasobności roślin chronionych od tego co przeszedłem do tej pory.