W dalszym ciągu znajdujemy się w szczytowej partii wzniesienia położonego na północ od Gór Luszowskich. W dalszym ciągu będziemy się poruszać po dość gęstych zaroślach, szukając głównie roślin chronionych. Trasa tego etapu jest oznaczona na cytowanym fragmencie mapy firmy Compass kolorem zielonym.
W tych na pozór ślicznych zaroślach skrywa się wiele śmieci.
Dominacja pokrzywy zwyczajnej - Urtica dioica świadczy, że podłoże jest tutaj bardzo bogate w substancje odżywcze.
Oto dowód na pewien, specyficzny rodzaj gospodarki odpadami komunalnymi, który wkrótce ma przejść do historii.
Czasami są to tylko gałęzie i skoszona trawa.
Niekiedy takie miejsca nader udatnie maskuje podagrycznik pospolity - Aegopodium podagraria.
Oczywiście, wszystko to co tutaj możemy znaleźć nie ma jakiegokolwiek związku z mieszkańcami okolicznych domów. Wszak w naszym prawie obowiązuje zasada domniemania niewinności.
Tedy nie marudząc ruszam dalej. Musiałem się spieszyć, ale bez przesady. Słychać było pomruki zbliżającej się burzy.
Oto gorysz pagórkowy - Peucedanum oreoselinum.
Idę teraz wolną, trawiastą przestrzenią pomiędzy licznymi krzewami.
Natrafiam na kolejne ślady po szybikach. Część już jako kosze na śmieci jest całkowicie zapełniona.
Miejscami pojawia się sporo dziewięćsiłu bezłodygowego - Carlina acaulis. Tutaj są to głównie siewki.
Jesteśmy ciągle blisko zabudowań.
Pojawiają się pewne ładne kwiatki. Tutaj, chociaż tego dokładnie nie widać bieleje lepnica zwisła - Silene nutans.
Tym nie mniej dominuje przede wszystkim zielony tłum.
Teraz po dłuższym czasie natrafiam na pierwszą roślinę chronioną. Jest nią kalina koralowa - Viburnum opulus.
Pokazują się siewki jesionu wyniosłego - Fraxinus excelsior.
Ruszam dalej. Teraz mamy krzaki w którym prym wiedzie kwitnący dereń świdwa - Cornus sanguinea.
Przechodzę przez łan nawłoci kanadyjskiej - Solidago canadensis.
A to już prawie wyniosły jesion wyniosły - Fraxinus excelsior.
Jest kolejne skupisko derenia świdwy - Cornus sanguinea.
I wreszcie bardzo poważny sukces. Oto buławnik wielkokwiatowy - Cephalanthera damassonium. Był tylko ten jeden osobnik.
A w pobliżu usadowiły się kruszczyki szerokolistne - Epipactis helleborine.
To było całkiem sympatyczne z ich strony.