Teg0 dnia moim zasadniczym celem była Trzebinia. Postanowiłem zacząć od Bereski i to tuż przy autostradzie. Jak się potem po analizie mapy okazało, pierwszą prawie godzinę spędziłem na terytorium Chrzanowa. Tak ta sytuacja przedstawia się na mapie firmy Compass. Trasa przemarszu a zarazem przeciągania roweru przez chaszcze jest oznaczona kolorem zielonym.
Ulicą Europejska dojechałem do autostrady i z mostku zerknąłem na wschód. Las po lewej stronie był jednym z celów tego wyjazdu. Reszta terenu skrywa się z ekranami dźwiękochłonnymi.
Kiedy minąłem zabudowania zainteresowałem się tym zagajnikiem wierzbowym. Dominowała w nim wierzba purpurowa - Salix purpurea.
Poszukiwałem też chorych roślin. Oto pierwsza z nich. Szczaw tępolistny - Rumex obtusifolius z ejami rdzy - Puccinia phragmitis.
Był tutaj również rzeżusznik Hallera - Cardaminopsis Hallerii. Od pewnego czasu zacząłem gromadzić okazy zielnikowe tej rośliny dla prof. Adama Rostańskiego.
Za zaroślami widać otwartą przestrzeń. Oczywiście w tym momencie stoję pomiędzy nawłociami kanadyjskimi - Solidago canadensis.
Ale zanim na nią wkroczyłem uchwyciłem ecja rdzy Puccinia caricina na pokrzywie zwyczajnej - Urtica dioca.
A to już otwarta i jak widać trawiasta przestrzeń.
Teren jest częściowo wilgotny, o czym świadczy obecność ostrożnia łąkowego - Cirsium rivulare.
Trafiła się też kruszyna pospolita - Frangula alnus porażona przez ecja rdzy - Puccinia coronata.
Teraz w zielnym tłumie zwracam uwagę na jastrzębca kosmaczka - Hieracium pilosella.
Po chwili zauważyłem białą rogownicę polną - Cerastium arvense oraz niebieski przetacznik ożankowy - Veronica chamaedrys.
Znalazłem także skupisko wilczomlecza sosnki - Euphorbia cyparissias porażonego przez Aecidium euphorbiae.
Kieruję się teraz w stronę ekranów zasłaniających autostradę.
W tej okolicy zauważam kwitnący jastrzębiec kosmaczek - Hieracium pilosella.
Następnie idzie zawciąg pospolity - Armeria maritima w swojej najbardziej typowej odmianie.
Była też koniczyna drobnogłówkowa - Trifolium dubium.
Teraz będzie sesja z fiołkiem polnym - Viola arvensis.
Tutaj także na jednej roślinie są kwiaty powiedzmy jednobarwne oraz trójbarwne.
To samo zjawisko obserwowałem w odniesieniu do Viola tricolor, co świadczyłoby o tym, że barwa kwiatów u tych roślin ma bardziej jakiś związek z fizjologią niż genotypem.