Naszą szkolną wycieczkę musieliśmy zakończyć merytorycznie w Krzeszowicach. Końcówka była oczywiście poprzedzona dłuższym popasem, ale i tak zauważyliśmy, że znacznie zmniejszyła się zdolność przyswajania kolejnych wiadomości przez dzieci. Ten stan ja określam informatycznym terminem dysk wypełniony. Tym nie mniej krótkiego spaceru po parku im nie oszczędziliśmy. Na początku mapa firmy Compass.



Aby dojść do parku wypada przejść obok czeczotowatego klonu jawora - Acer pseudoplatanus oraz kapliczki.



Następnie przekraczamy rzeczkę. Tym razem toczy mętne wody.





Bytujące tutaj kaczki zostały jak się wydaje przepłoszone przez niedawną powódź.



Kolejnym etapem dojścia do parku powinien być krótki postój przy kościele.





Teraz boczną bramką, której filary wykonano z tufu filipowickiego opuszczamy dziedziniec kościoła.



Po przejściu na drugą stronę ulicy zerkamy do parku, a tak naprawdę do ogródka przydomowego Potockich. W większości pokazywanych stąd przypadków dendrologicznych nie zaszły tutaj istotne zmiany.



Tutaj idąc od wschodniej krawędzi podziwiamy okazałe platany klonolistne - Platanus x acerifolia. Jak zauważyłem, coś podobnego powinno za sto lat wyrosnąć z tego co posadzono na rynku w Chrzanowie.







Wracając na główną ścieżkę zauważyliśmy źródełko. Prawdopodobnie ujawniło się dopiero co.



Wędrujemy teraz w cieniu drzew zerkając od czasu do czasu na rozświetloną polanę.



Główny cel naszego wyjścia, czyli tulipanowiec amerykański - Liriodendron tulipifera to drugie z drzew na tym zdjęciu,



Właściwie to chciałem pokazać przynajmniej okazale i oryginalne liście. Było więcej, ponieważ właśnie rozpoczęło się jego kwitnienie.





Kolejny punkt tradycyjnego spaceru przez park to przejście obok pałacu, którego wygląd w dalszym ciągu jest wypadkową konfliktu Potockich ze Skarbem Państwa, reprezentowanym tutaj przez władze Krzeszowic.



Dlatego mu na razie odwracamy się do pałacu plecami i podziwiamy okazały miłorząb japoński - Ginkgo biloba.





A pałac wygląda teraz tak.



Mijając pałac oglądamy okazałe drzewo korkowca amurskiego - Phellodendron amurense.





Docieramy do zachodniej krawędzi parku i schodzimy w dół stoku.



Po drodze odbijamy nieco w bok aby zobaczyć dąb błotny - Quercus palustris.





Kolejne oryginalne drzewo do dąb bezszypułkowy w odmianie nieszpułkowatej - Quercus petraea "Mespilifolia".





Oto kolejny okazały platan klonolistny - Platanus x acerifolia.



Kolejne drzewo to niezwykły bo czerwono-listny buk pospolity - Fagus sylvatica "Atropurpurea". Na drzewo są widoczne ślady zabiegów pielęgnacyjnych.



Idziemy dalej. Nadciągające chmury nie dają możliwości zrobienia dobrych zdjęć.



Z dołu spoglądamy jeszcze raz na pałac. Teraz widok nie jest taki zły.



Ostatnia migawka dendrologiczna to katalpa pospolita - Catalpa bignonioides na tle płaczącej odmiany buka pospolitego - Fagus sylvatica.