Będąc w Andrychowie musieliśmy obejrzeć słynną sadzawkę oraz kościół. Na mapie firmy Compass ta okolica jest oznaczona kolorem zielonym
Sadzawka, element byłego parku podworskiego słynie z tego, że znajduje się tutaj stadko bardzo egzotycznych ptaków.
Nie fotografowałem wszystkich ptaków. Na początku jednak zauważyłem kazarkę rdzawą.
Potem była gęś kubańska. Oglądaliśmy ją już zimą podczas wizyty w Katowicach Panewnikach.
Z pomostu lub jak kto woli mola rozciąga się dobry widok na kościół.
A to sadzawka jako taka.
A na niej gęś kubańska, która nie chciała pozować do portretu.
Co innego łabędź czarny.
Bernika białolica także była chętna do uwiecznienia się przez nasze towarzystwo.
Następnie mamy parę magdalenki zmiennej. Na początku samica, potem samiec.
A na brzegu w gęstej zieleni przycupnął kaczor kaczki krzyżówki, który w tym towarzystwie pomimo jaskrawych barw czuje się niczym brzydkie kaczątko.
Na kolejnej parze zdjęć znajduje się hełmiatka różowodzioba.
Czas teraz na odrobinę botaniki. Na początku olsza czarna - Alnus glutinosa.
W tym zielonym dywanie z fioletowym odcieniem wybija się gorczycznik pospolity - Barbaraea officinalis.
Zielony dywan to babka lancetowata - Plantago lanceolata z bluszczykiem kurdybankiem - Glechoma hederacea.
Ciekawe, co na to nasi forumowi fitosocjolodzy.
Miejscami bluszczyk kurdybanek - Glechoma hederacea ustępuje przetacznikowi ożankowemu - Veronica chamaedrys.
Inne gatunki, tak jak ten ostrożeń lancetowaty - Cirsium vulgare tworzą tylko mocniejsze akcenty.
I ponownie łabędź czarny.
Kolejne ptaki to gęś tybetańska.
W tym egzotycznym towarzystwie mamy kolejnego krajowca. Oto gęś gęgawa.
Teraz na pierwszym planie mamy berniklę kanadyjską. Po wodzie pływa gęś kubańska.
Na tym zakończyłem część ornitologiczną. Zaczynamy czystą botanikę. Oto lipa drobnolistna - Tilia cordata. Oczywiście jest to pomnik przyrody ożywionej.
Drzewo już zawiązało pączki kwiatowe.
Jest też spory łan pióropusznika strusiego - Matteucia struthiopteris.
Zerkamy teraz na platan klonolistny - Platanus x acerifolia. Jakoś nie mogę pogodzić się z tym, że teraz to on Platanus x hispanica.
Dla odmiany wygląd pałacu Bobrowskich odzwierciedla stan konfliktu pomiędzy pierwszymi właścicielami a miastem.
Idziemy dalej brzegiem sadzawki. Teraz mijamy grab zwyczajny - Carpinus betulus.
W rejonie kościoła zwraca uwagę typowe przedstawienie św. Franciszka z Asyżu.
Na dziedzińcu kościelnym sfotografowałem jeszcze klon palmowy o postrzępionych liściach - Acer palmatum "Dissectum".
I to by było na tyle. Kościół co prawda był otwarty i na upartego weszlibyśmy, ale nie chcieliśmy zakłócać przebiegu ślubu.