Tego dnia brałem udział w konferencji naukowej pod hasłem "Geosfera - wzmocnienie walorów przyrodniczych i turystycznych obszarów poprzemysłowych". Wszystko to dotyczy byłego kamieniołomu, który od zawsze był nazywany Sodowa Góra, także ja tak tytułowałem wątki dotyczące tego obszaru. Miejsce to znajduje się w przybliżeniu w połowie drogi pomiędzy centrum Jaworzna a Szczakową. Ostatnie ustalenie wykazały, że pierwotnie w tej okolicy istniała Szadowa Góra, która mogła zmienić się w Sadową Górę. Zrobienie z Sadowej Sodowej to już tylko sprawa jednej literówki. Obie nazwy jakoś utrwaliły się w społecznej świadomości i dlatego zapewne przed dłuższy czas będą funkcjonowały równocześnie. Ja w każdym bądź razie się przestawiam. Tedy czas na mapę firmy Compass. Obecnie zagospodarowywana jest zachodnia, obwiedziona żółtym kołem niecka wyrobiska. My zgodnie z wolą organizatorów obeszliśmy ją w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara.
Zaraz na wstępie widzimy spatynowane głazy oraz zarastającą ścianę wyrobiska.
Pod nogami mamy spore skupisko mniszków - Taraxacum. niedawno pisałem, że chodzi o jednego z co najmniej 200- gatunków, ale wszystko wskazuje na to, że sprawa się upraszcza. Szwedzi i Finowie lansują tezę, że rodzaj ten ma około 300 gatunków.
Poważnym problemem dla realizacji tutejszych zamierzeń jest inwazja drzew. Tutaj jest to topola osika - Populus tremula. Zwykłe wycinanie nie pomaga.
Także wierzba iwa - Salix caprea nie próżnuje. Dodając do tego brzozę oraz sosnę możemy mówić o szarży lekkiej brygady" względnie desancie lekkiej kawalerii powietrznej.
Największą atrakcję geologiczną tego terenu są megaripplemarki. Tutaj opanowane przez roślinność.
Inny narastający problem z kategorii lekkiej kawalerii powietrznej, bądźmy nowocześni, to pomoc zagraniczna pod postacią topól obcego pochodzenia. To jest coś z delikatną nutą gatunków azjatyckich.
Ale i krajowcy nie próżnują. Owocująca wierzba iwa - Salix caprea jest tego najlepszym dowodem.
A teraz coś z zupełnie innej beczki. Oto ciekawe kępy mchów. Obecna na tym spotkaniu dr hab. Barbara Fojcik oznaczyła jej jako Ditrichum flezicaule.
Inna atrakcja to młaka ze skrzypem pstrym - Equisetum variegatum. Na razie nie wyrosło go zbyt dużo.
I jeszcze raz mech Ditrichum flexicaule a na nim krwiściąg mniejszy - Sanquisorba minor. towarzyszy im jakiś mniszek - Taraxacum.
Młaki tworzą się tutaj spontanicznie. Sprzyja temu skalne podłoże.
Przy północno-wschodnim skraju wyrobiska powstanie zbiornik wodny z szuwarową oczyszczalnią ścieków. Przy okazji szykowania wykopu odkryto to i owo i postanowiono zrobić z tego obwałowania.
Wracając w jednej z wysychających młak znaleźliśmy sporo zielonkawych glutów. To trzęsidło - Nostoc.
W kolejnej młace usadowił się mniszek - Taraxacum.
Jest to coś z kompleksu gatunków mniszka błotnego - Taraxacum palustre agg.
A kiedy opuszczaliśmy ten teren, aby udać się na miejsce konferencji, czyli do hotelu Pańska Góra geolodzy wypatrzyli taką płytę z niesamowitymi strukturami sedymentacyjnymi. To dowód na to, że to miejsce jeszcze niejeden raz nas zaskoczy.