Ciągle jesteśmy w pobliżu byczyńskiego węzła autostrady, tak jak na mapie firmy Compass. Zdjęcia wykonywałem w miejscach oznaczonych kolorem jasnoniebieskim.



Po przemieszczeniu się o około 900 metrów od mostu natrafiłem na potężny ciek przepływający pod autostradą.





Ponieważ musiał on zasilać zlewnię chrzanowskiej rzeki Śmidry, zwanej teraz Kanałem Matylda postanowiłem mu się lepiej przyjrzeć. Na razie patrzymy na ewidentnie sztuczny dopływ, zbierający wody z rejonu autostrady.



A to już skraj lasu. W tym gąszczu widać mokradło i ciek, bliżej prawej krawędzi zdjęć.





Stoję teraz nad jego brzegiem. Ciek odbija w prawo.



Zanim pójdziemy dalej na skraju lasu napotykam coś zielonego. Primo voto - Arabis Halleri, secundo voto - Cardaminopsis Halleri, tertio voto - Arabidopsis Hallerii. Znaczy się gęsiówka, rzeżusznik lub być może rzodkiewnik Hallera, jeśli będziemy bardzo trendy.



Spoglądam teraz za siebie, czyli w kierunku autostrady. Ciek okazuje się być raczej szerokim kanałem drenującym tutejszy drzewostan.



Tak to wygląda, kiedy patrzymy pod prąd w miejscu, gdzie z prawej strony dobija mniejszy kanalik.



Ciek jak widać ginie w obrębie ogrodzonej, zadrzewionej ponownie poręby. Woda płynie tutaj bardzo szybko.





Zaraz za ogrodzeniem wpadają doń kolejne dwa tak zwane dopływy.



Ponieważ ta sytuacja zaciekawiła mnie odbiłem w prawo. W wąskim dopływie woda także płynie wartko.



Po przekroczeniu cieku znajdujemy się na nieco bardziej otwartej przestrzeni. Widać, że w drzewostanie dominuje sosna zwyczajna - Pinus sylvestris. Nieco dalej prześwitują jakieś brzozy - Betula. Świerk pospolity - Picea abies jest w zdecydowanej mniejszości.



Okolica jest silnie zryta przez dziki. Na motywach tego znaleziska aktualny tekst do tygodnika Co Tydzień zatytułowałem "Oddział zamknięty". Las jak widać na mapie przypomina trójkąt. Od południa mamy ogrodzenie autostrady, od północy byłą linię kolejową, za nią rów pełniący rolę fosy, potem stawy Trzykrotka i zabudowania. Od zachodu jest jeszcze otwarty kompleks łąkowy, ale już niebawem zajmie go teren górniczy obszaru szybu Grzegorz. Niewykluczone, że tak ograniczone dziki zechcą penetrować pobliskie osiedla, a my po żmijach, które już zaczęły wyłazić z tego lasu będziemy mieli kolejny hit medialny. Tym razem żadnego tutaj nie było.



Idę teraz wzdłuż ogrodzenia.



Tutaj natrafiłem na poszukiwany ciek. Jest już bardzo mikry.



Tedy postanowiłem rozejrzeć się po okolicy.



Las jest dość gęsty. Ja zwróciłem uwagę na niezbyt dokładnie oczyszczony świerk pospolity - Picea abies.



Była też malowniczo przegięta brzoza - Betula.



Nie podaję jaki to był gatunek, ale drzewa tego rodzaju widoczne na tym zdjęciu okazały się być brzozą omszoną - Betula pubescens.



A teraz będzie przerywnik zoologiczny. Oto samiec motyla z gatunku Adela cuprella odpoczywający na liściu jarząbu pospolitego - Sorbus aucuparia. Cechują go bardzo długie czułki. Sam owad ma skrzydła o rozpiętości do 1,6cm.







Zaczynam teraz lekcję dendrologii. Na początku siewka jarząbu pospolitego - Sorbus aucuparia.



Dalej idzie dąb czerwony - Quercus borealis "Maxima".



Następnie zauważam kruszynę pospolitą - Frangula alnus.



Zerkam teraz w korony drzew. Na lewo sosna zwyczajna - Pinus sylvestris, na prawo brzoza omszona - Betula pubescemns.





Zresztą zbliżenie liści na dolnych gałązkach rozwiewa wszelkie wątpliwości.



No a potem baterie aparatu odmówiły posłuszeństwa. W kilka chwil później spadł obfity deszcz, w którym jadąc do domu pokonałem nieco ponad 4km. Zmokła kura przy moim wyglądzie to symbol suchości.