Kontynuuję dyskusję. Przeczytałem uważnie pracę Kuca i wykonałem dokumentację fotograficzną tego co po wycieczce dowiozłem do Chrzanowa. Zasadniczo widzę, że na 90% jest to przetacznik perski. Gdyby nie ta nietypowa barwa kwiatów mógłby to być on.
Oto wygląd ogólny okazów. Moim zdaniem kształt blaszek liściowych, długość ogonka oraz brzeg blaszki nie są w 100% typowe.
Jednakże cechy kwiatu a przede wszystkim działek kielicha, brak na ich grzbiecie gruczołków znowu wskazują na V. persica.
Oto pierwszy kwiat.
Oto drugi kwiat.
Oto działki trzeciego kwiatu.
Jest jeszcze rozwijający się czwarty kwiat.
A teraz izolowana korona kwiatu z jej uderzająco długą rurką.
Przyjrzyjmy się dokładniej blaszkom liściowym. Tutaj mam wątpliwości, czy są one grubo piłkowane czy grubo karbowane a może pośrednie.
Z kolei owłosienie łodygi jest zdecydowanie w typie
Veronica persica.
Znaczy się jeśli nie to co myślałem i nie jest to mieszaniec to biorąc pod uwagę nietypową barwę kwiatu powinien to być przetacznik perski -
Veronica persica po przejściach, czyli skutek zaskoczenia wielkanocnym atakiem zimy. A jeśli tak, to czy ktoś spotkał się z takim samym zjawiskiem gdzie indziej. Zgłębiając temat znalazłem jeszcze takson
Veronica persica subsp. corrensiana. To mógłby być on.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 19.kwietnia.2013)