Tego dnia miałem po prostu dyżur świąteczny. A nuż, w tych warunkach pogodowych znalazł by się ktoś do zapoznania z naszą ofertą. Niestety, chociaż wstęp był darmowy nikt nie przyszedł. Teraz wracając po godzinie 16.00, tak jak to oznaczyłem niebieską linią na mapie firmy Compass robiłem zdjęcia w dziesięciu miejscach oznaczonych czerwonymi kółkami.
Punkt pierwszy to skraj parku od strony ulicy Mickiewicza. Tutaj mamy kolejny przywalony śniegiem cis pospolity - Taxus baccata.
Punkt drugi to okolica ronda gdzie między innymi rośnie śliwa wiśniowa - Prunus cerassifera.
Punkt trzeci to skraj placu zabaw od strony ulicy Oświęcimskiej. Tutaj oglądamy jemiołę pospolitą - Viscum album na lipie drobnolistnej - Tilia cordata. Półpasożyt ma się bardzo dobrze.
Punkt czwarty to szpaler jedlicy zielonej - Pseudotsuga menziesii ochraniającej od strony ulicy plac zabaw.
Z tego miejsca spoglądamy na ulicę Oświęcimską jako taką.
Nieco dłużej zatrzymamy się w punkcie piątym. To ogród przy byłej siedzibie biblioteki przy skrzyżowaniu ulic Słowackiego oraz Oświęcimskiej. Tutaj bardzo malowniczo prezentowały się ośnieżone świerki kłujące - Picea pungens.
Oto jedno z tych drzew widziane od spodu.
Teraz przechodzę na drugą stronę ulicy. Tutaj w rejonie przystanku autobusowego oglądam zgrupowanie rozłożystych modrzewi europejskich - Larix decidua. To jest punkt szósty na trasie mojego niezbyt długiego powrotu do domu.
Punkt siódmy to skraj parkingu w okolicy Starostwa Powiatowego. Jesteśmy tuż przed skrzyżowaniem z ulicą Partyzantów.
A teraz będzie punkt ósmy. Oto skrzyżowanie z boczną uliczką. Tutaj w krzewie pigwowca pośredniego - Chaenomeles intermedia od kilku lat obserwuję rozwijającą się jemiołę pospolitą - Viscum album.
Punkt dziewiąty to boczna uliczka na trawersie budynku Nadleśnictwa. W tym miejscu podziwiamy okazały, prawie trzydziestoletni świerk pospolity - Picea abies. Drzewo posadzono około 25 lat temu jako kilkuletnie drzewko. Sadzonka pochodziła z partii lasu przeznaczonej pod jakąś inwestycję.
Punkt dziesiąty to po prostu moje podwórko. Tutaj zwracam uwagę na bardzo dziką śliwę domową - Prunus domestica. Jej dzikość polega między innymi na tym, że pestki nie odchodzą od miąższu.