To był zwyczajny rodzinny spacer. Tym nie mniej nie mogłem się powstrzymać przed dokumentowaniem pięknych okoliczności przyrody. Miejsca, w których to robiłem tradycyjnie oznaczyłem na mapie firmy Compass.
Zaczynamy od pobocza ulicy Ks. Skorupki - żółta kropka. Tutaj jedynym bohaterem akcji jest trzmiel ziemny na rukiewniku wschodnim -
Bunias orientalis.
Następnie przeszliśmy na cmentarz - fioletowa kropka - gdzie sfotografowałem dwa żeliwne krzyże.
Następnie w miarę szybko poszliśmy nad rzekę Chechło, aby zajrzeć do tytułowych Łazienek - niebieska kreska. Idziemy wzdłuż prawego brzegu i pomiędzy świeżo posadzonymi klonami srebrzystymi -
Acer dasycarpum dostrzegam drzewo, którego liście poraża szpeciel z gatunku Aceria cephaloneus.
Ponadto na tym liściu przesiadywał drobny motyl z gatunku wąsateczka zawilczaneczka.
A wspomniany szpeciel, znaczy się Aceria cephaloneus, zaszalał bardzo.
Następnie, przed wejściem do lasu uwieczniłem swoją młodszą córkę, Ewę.
Wkraczając na obszar właściwych Łazienek znajdujemy ruiny cylindrycznej budowli zamienianej w kapliczkę. Teraz jest tam święty obrazek, wówczas postawiono figurkę.
A to już ujście Luszówki, po lewej stronie, do rzeki Chechło. Jest ono w tym miejscu bardzo rude, ponieważ w owym czasie spławiano nim tajemniczą ciecz z trzebińskiego kamieniołomu Górka. Ponadto na cyplu żółci się jaskier rozłogowy -
Ranunculus repens.
Nieco dalej, idąc Luszówką pod prąd podziwiamy bluszcz pospolity - Hedera helix wspinający się na drzewa.
Ostatnie zdjęcie z tej okolicy przedstawia jeden z meandrów Luszówki.
Następnie bardzo szybko przemieszczamy się nad staw w byłej piaskowni - czerwona kropka. Tutaj zaczynamy od sesji z kosaćcem żółtym - Iris pseudoacorus.
A staw już wtedy był mocno zarośnięty.