Ten odcinek fotoreportażu z naszej wycieczki będzie najdłuższy, co widać na mapie firmy Compass. Ponieważ w linii prostej od rynku do tak zwanych jaskiń jest około 4km można przyjąć w zaokrągleniu, że łącznie przeszliśmy około 10km.
Po przekroczeniu drogi ruszamy na zachód. Przed nami biegły tędy tylko zające.
Napotkawszy po pewnym czasie tak skłonione sosny zwyczajne - Pinus sylvestris poczekaliśmy aż wszyscy zrobili im zdjęcia i dopiero potem poszliśmy dalej.
Cały czas idziemy przed siebie. Teren jest teraz nieco pofałdowany.
Trafiają się niewielkie poręby. Cóż, na tym polega gospodarka leśna.
Oto najwyższe wzniesienie na tym odcinku naszej trasy. Tutaj w drzewostanie pojawia się buk zwyczajny - Fagus sylvatica.
Przed nami skrzyżowanie leśnych dróg. Za chwilę odbijemy w prawo.
Charakter lasu, czyli boru w typie mieszanego nie zmienia się.
W tej gęstwie znajdowały się sarny.
Idziemy bardzo szybko i jesteśmy już prawie przy północnej krawędzi tego kompleksu leśnego.
Tym nie mniej postanowiłem odbić w bok, na zachód aby zdobyć widoczny w prześwicie ścieżki pagórek.
Na jego szczycie znajdują się wychodnie piaskowców jury środkowej czyli doggeru, zwanego bardziej potocznie jurą brunatną..
Oto ich zbliżenie.
Najbardziej stromy jest północny stok tego wzgórza. Chociaż bardzo wyróżnia się w terenie nie ma jeszcze nazwy.
Jesteśmy teraz na dole i idziemy w kierunku głównej drogi.
To już główna droga. Jeszcze 10 lat temu po obu jej stronach znajdowały się duże trawiaste przestrzenie.
Czasami wybuchają tutaj pożary o czym świadczy opalenizna na pniach drzew.
Jak widać dominuje sosna zwyczajna - Pinus sylvestris, ale pojawiają się też brzozy brodawkowate - Betula pendula.
Jesteśmy teraz w odległości około 650m od skraju lasu. Tutaj grunt zdaje się być podmokły, o czym świadczy obecność tej krzewiastej wierzby - Salix.
Inne wierzby, prawdopodobnie białe - Salix alba tworzą tutaj spore zadrzewienie.
I wreszcie pojawiają się pierwsze zabudowania Kościelca. Teraz będziemy szli ulicą Główną.
Z luki pomiędzy zabudowaniami widać dolinę ulicy Szpitalnej. Grzbietem wzniesienia znajdującego się po drugiej stronie szliśmy rankiem.
Jesteśmy już w odległości około 250m od kościoła. Mijamy ruiny pewnego domku.
Widać kościół w Kościelcu.
Po drodze mijamy jeszcze kapliczkę, którą opiekuje się nasze Muzeum.
A to już wnętrze kościoła w Kościelcu.
Z dziedzińca kościoła, mając po prawej stronie park w luce pomiędzy zabudowaniami widać panoramę Chrzanowa.
Oto teren parku. Jak widać jego stromy obszar znakomicie sprawdza się jako stok saneczkowy.
Oczywiście wstydliwą sprawą jest wygląd nekropolii żołnierzy Armii Czerwonej. Oczywiście tu zaszła pewna zmiana, chociaż część gryzmołów jest dziełem tego samego plemienia barbarzyńców, co w maju ubiegłego roku. Proszę popatrzeć tutaj -
https://www.bio-forum.pl/messages/3280/486904.html. Jeszcze sierpień tego samego roku -
https://www.bio-forum.pl/messages/3280/509029.html. A tak wyglądało to w 2010 roku -
https://www.bio-forum.pl/messages/3280/313760.html Na tym skończyłem, fotografując jeszcze rząd drzew na skraju parku. Było 10 minut po 13.00.