Orkan Kirył pustoszył Europę w dniach 16 - 19 stycznia 2007 roku. Pokazałem już co nabroił w tym czasie w Mysłowicach. Teraz czas na park w Kościelcu, gdzie wskutek tej samej wichury padło sporo drzew. Jeśli chodzi o mnie, wszak mieszkam w Chrzanowie, to jego ofiarą padł tylko jeden zawias od włazu dachowego.
Park w Chrzanowie Kościelcu odwiedzałem w towarzystwie osoby, która miała pisać o nim pracę dyplomową, prawdopodobnie licencjacką. Na mapie firmy Compass miejsce to oznaczyłem niebieskim kołem.
Zaczynamy od znajdującej się w północnej części parku grupy z grabem zwyczajnym -
Carpinus betulus. Na ich pniach zwracam uwagę na czeczoty.
W tej, dolnej części parku teren jest ukształtowany poprzez sztuczne dolinki.
Od strony zachodniej do parku przylega współczesna zabudowa.
Tutaj też natrafiłem na kasztanowiec zwyczajny -
Aesculus hippocastanum o osobliwie ukształtowanym konarze.
Są tutaj także drzewa skazane na zagładę.
Nieco powyżej, gdzieś tak pośrodku zachodniej krawędzi parku znajduje się grupa z sosną wejmutką -
Pinus strobus.
Z tego miejsca spoglądamy w kierunku północnym. Za doliną Chechła wyłania się Chrzanów. Drzewo na pierwszym planie to lipa drobnolistna -
Tilia cordata,
Teraz znajdujemy się na szczycie wzniesienia, czyli przy południowym krańcu parku. Oto miejsce po pałacu Starzeńskich.
Teraz ruiny porasta między innymi jabłoń - Malus domestica.
Jednakże po większej części są one wolne od drzew.
Teren parku od tej strony otaczają resztki muru. Jest on wpisany do rejestru zabytków i dlatego musi być zachowany za wszelką cenę. Ot durne prawo, ale prawo.
Wracamy na teren parku. W jego środkowej, wschodniej części dominantę stanowią dwa drzewa buka zwyczajnego - Fagus sylvatica.
Poniżej tego miejsca mamy ślady sprzątania po orkanie.
Wiele drzew jest tutaj schorowanych i aż cud, że wytrzymały ten atak.
Obserwując pniaki widać, że wiele drzew stało tutaj na słowo honoru.
Ta trójka ma szansę przetrwać niejedną wichurę. W jedności siła.
Inne drzewo, co widać o szczątkowym obwodzie pnia było zupełnie bez szans.
Tutejsze buki są w odmianie purpurowej i zapewne były szczepione na dość słabej podkładce.
A to pniak po robinii akacjowej - Robinia pseudoacacia. Jak widać drzewo ścięto bardzo dawno.
Tego pniaka na razie nie przypisywałem do konkretnego gatunku drzewa.
A tutaj musi być skaliste podłoże, o czy świadczą rozkładające się po powierzchni korzenie jesionów wyniosłych - Fraxinus excelsior.
Na wschód od parku znajduje się ogród.
W tej okolicy na trawnikach mijaliśmy kwitnące stokrotki - Bellis perennis.
Na jednym z grabów -
Carpinus betulus zauważyłem czyrenia - Phellinus. Grzyb rósł wysoko, więc nie miałem sposobności pozyskania go do zbiorów.
Północno-zachodnia część parku ma bardzo skaliste podłoże, o czym świadczą korzenie tych drzew, rozkładające się po powierzchni gruntu.
Kiedy opuszczaliśmy park zaczął padać śnieg. W dwa dni później było go sporo. Tak 24 stycznia, czyli następnego dnia wyglądał przysypany nim oczar chiński - Hamamellis mollis w Ogrodzie Domu Urbańczyka.