Tym razem będzie bardzo krótki i bez mapy. Właściwie nie wiem co ja tego dnia robiłem w Mysłowicach, w każdym bądź razie na chwilę zatrzymałem na zapleczu rynku aby sfotografować rozwijające się pączki wierzby białej w odmianie płaczącej -
Salix alba "Tristis.
Nieco później na rynku w jednym ze sklepów zauważyłem kwitnącego sukulenta. Ustaliłem, że jest to Aeonium lindlei.
Poniekąd do Mysłowic wpadłem jak po ogień, ponieważ wkrótce, czyli w nieco ponad godzinę znalazłem się w Chrzanowie. Tutaj nad jednym z budynków przy ulicy Śląskiej zauważyłem takie ciekawe zjawisko.
Te same promienie widać było jeszcze nad parkiem, gdy dość szybko doszedłem do ronda.
A teraz patrzymy w górę w taki sposób, że park mamy po lewej stronie, zabudowania przy ulicy Jordana po prawej, a ulicę Oświęcimską mielibyśmy przed nami, gdyby nie to, że cały czas patrzymy w górę.
Te zdjęcia wykonywałem muzealnym aparatem Minolta.