Większa część zdjęć w tym wątku powstała 24 kwietnia, podczas prezentacji geologicznej ścieżki dydaktycznej. Tutaj prezentuję trzy miejsca. Były to kamieniołomy Balaton, Góra oraz rekultywowana piaskownia na północ od elektrowni Siersza II. Następnego dnia ponownie odwiedziłem Górkę. Stąd tytuł tego wątku. Zaczynamy od pierwszych dwu miejsc, które dla porządku znajdują się na tej mapie firmy Compass.
W kamieniołomie Balaton zainteresowałem się wyłącznie kwitnącą czereśnią -
Cerasus avium.
Jakoś tak nie ciągnęło mnie do innych osobliwości tego miejsca. Po prostu zachwycił mnie widok kwiatów w pełnym Słońcu. Znaczy się chciałem sfotografować coś jeszcze ale grupa bardzo się spieszyła.
Punkt drugi to kamieniołom Górka, który na on czas był jeziorkiem wypełnionym cieczą alkaliczną o pH powyżej 13. W drodze do niego zauważyliśmy liczne smardze jadalne -
Morchella esculenta.
Nieco dalej pomiędzy drogą a krawędzią kamieniołomu znajduje się krajobraz warpiowy. To pozostałości kopalni galmanu Górka.
A to już jeziorko w pełnej krasie.
Jednym ze źródeł cieczy w tym akwenie są boczne wypływy.
W tej okolicy prawie każdy geolog zebrał sobie kilka jurajskich gąbek, po czym ruszyliśmy do Czyżówki, ale ona będzie tematem odrębnego wątku. Wycieczkę zakończyliśmy na piaskowni w miejscu oznaczonym na tej mapie czerwonym kółkiem.
Oto zrekultywowana część piaskowni. Pod widocznym na zdjęciach piaskiem skrywają się niezbyt bezpieczne odpady.
Zamknięcie ich w ten sposób przedstawiano jako sukces.
W tym okresie wszystko wydawało się w porządku. Powstała nawet murawa ze szczotlichą siwą - Corynephorus canescens.
Są tez pierwsze, celowo posadzone sosny zwyczajne - Pinus sylvestris. Całość wyglądała nader obiecująco.
Podobno teraz (już w 2011 roku) stwierdzono, że coś się wysącza do pobliskiego potoku Jaworznik.
Następnego dnia, czyli 25 kwietnia odwiedziłem Górkę z grupą młodzieży w ramach lekcji muzealnej w terenie. Na początku pokazałem im smardze jadalne. To były inne owocniki, niż te, które oglądaliśmy poprzedniego dnia, ponieważ tamte zostały "zniknięte".
Potem dość dokładnie obejrzałem warpie po kopalni Górka.
Jak widać zawłaszczają je siły powietrzno-desantowe lasu pod postacią dominującej brzozy brodawkwoatej - Betula pendula oraz mniej licznej sosny zwyczajnej - Pinus sylvestris.
A na zakończenie jeszcze jeden, mocno podsuszony smardz jadalny -
Morchella esculenta.
W tym miejscu muszę się pochwalić, że ani jeden osobnik tego gatunku z tego miejsca nie trafił do mojego zielnika.