Tak jak w temacie jest napisane interesuje mnie które z miejsc lasy czy siedliska ruderalne charakteryzują sie większą bioróżnorodnością gatunkową roślin odnoszącą się do liczy gatunków. Jakby ktoś znał odpowiedź na to pytanie albo znalazł jakiś artykuł będę bardzo wdzięczny. Pozdrawiam.
Podejmę temat, ale jak sądzę trudno to wyjaśnić jednoznacznie. Moim zdaniem większą bioróżnorodnością cechują się zbiorowiska ruderalne, chociaż to też zależy od tego jaka jest na nich gleba.
Największą bioróżnorodność gatunkową stwierdzam w wariancie pośrednim, czyli jakimkolwiek lesie w którym znajdują się tak zwane dzikie wysypiska śmieci. Sporo takich przykładów znajdziesz w moim kąciku.
zależy jakie lasy, w kwaśnych byczynach masz mało gatunków (w zdjęciu fitosoc. możesz mieć ich w skrajnych przypadkach 3-5), w łęgach dużo (w zdjęciu nieraz ponad 100), na siedliskach ruderalnych zwykle tych gatunków jest dużo, chociaż też bywają fitocenozy gdzie jeden gatunek rośnie w takich łanach że oprócz niego mało co się jeszcze zmieści (np. nawłoć, przymiotno). Natomiast jeśli chodzi o moje doświadczenie to jeśliby wybrać losowo 100 powierzchni leśnych i na każdej zliczyć gatunki i wyciągnąc średnią i zrobić to samo na siedliskach ruderalnych to myślę że ta średnia byłaby jednak większa na ruderalnych. Ale to są tylko moje odczucia nie poparte badaniami:). Dochodzi tu również powierzchnia, lasy są wielkopowierzchniowe, siedliska ruderalne zwykle nie, dlatego np. na powierzchni 100 m2 w lesie możesz mieć 20 gatunków, a na siedlisku ruderalnym 60 mimo że w całym kompleksie leśnym może być tych gatunków więcej. Trzeba dodać też jak naturalne lasy mają to być bo niektóre są tak spaprane, że więcej tam ruderałów niż leśnych.
Tak myślałem, że to nie jest takie jednoznaczne. Wielkie dzięki.
Może trochę po niewczasie. Potwierdzam opinie kolegów z ich własnych obserwacji.
Moja jest podobna. 2 lata temu obserwowałem pryzmy piachu, śmieci i gruzu wysypanych na skraju lasu. Na powierzchni ok. 150 m2 naliczyłem około 90 gat. roślin segetalnych, łąkowych, ruderalnych, błotnych i leśnych, w tym kilka interesujących jak: wrzosowiec cienkoskrzydełkowy, lulek czarny, kilka komos i łobód, w tym chyba komosa trójkątna lub murowa. Zamierzałem w nastopnym roku przyjrzeć się uważniej tym komosowatym, ale niestety, ku mojemu zdziwieniu, komosy i łobody już na tych pryzmach się nie pokazały.
Z drugiej strony, w pobliżu mojego miejsca zamieszkania występują acidofilne buczyny (Żarski Las Natura 2000). W niektórych miejscach, gdzie leśnicy dosadzili sosnę, w grubej warstwie liści buka i igieł sosny, można na palcach jednej ręki policzyć gatunki zielne leśnego runa.