Po obejrzeniu tego co do jej pory część uczestników naszej wycieczki zauważyła, że warto byłoby się wybrać tutaj na cały dzień. Cóż za każdym razem, tylko smakujemy turystyczne atrakcje. Ale dość dygresji. Tradycyjnie na początku mapa firmy Compass. Tym razem będzie to odcinek jaśniejszy. Większość czasu spędzimy jeszcze na skraju wielkiej skalnej ściany.
Oto koniec jednej ze ścian. Czarny nalot to powinno być dzieło porostu rozłożyk czarny - Placynthium nigrum (Huds.) Gray
W zaroślach dominują okazałe leszczyny - Corylus avellana.
Tworzą one tutaj wspaniałą atmosferę.
Oto kolejna szczelina z fragmentami zwalonego stropu.
Chwilowo jest nudnie. Teraz skupiałem się na bezpiecznym -przejściu,
Teraz podziwiamy fragment bardzo starej leszczyny - Corylus avellana. Pień miał średnicę co najmniej 40cm.
Idziemy cały czas blisko skalnej ściany, chociaż teraz zwracam uwagę na zieleninę.
A to już najważniejsze miejsce3 w tym rezerwacie. Jeszcze większe bluszcze pospolite niż te, które podziwialiśmy w drugiej części. Zaczyna się niewinnie, jednym grubym pędem.
Ten wkrótce się rozgałęzia.
Całość kończy się kaskadą drobnych pędów.
Oto kolejny bluszcz pospolity - Hedera helix rosnący po sąsiedzku.
Dla tych widoków warto tutaj przyjechać.
Pod bluszczami skromnie przycupnęły cienistki Roberta - Gymnocarpium robertianum.
Dalej wzdłuż skalnej ściany nie sposób iść.
Schodząc mijaliśmy jedną z izolowanych skałek.
Następnie bardzo szybko zeszliśmy na główną drogę i podążyliśmy w dół doliny. W minięciu skałki Sępia Czułowska udokumentowałem sporą kępę chrzanu zwyczajnego - Armoracia rusticana.
Niejako tytułem zamknięcia tego mini serialu spojrzałem po raz ostatni na Skałę Łysicę.