W drugiej części fotoreportażu o Zimnym Dole niedaleko Czułowa zagłębiamy się z skalny labirynt. Na mapie firmy Compass trasa tego spaceru jest oznaczona kolorem ciemnofioletowym.
Po przekroczeniu doliny cieku idziemy stromym stokiem pod górę.
Przekraczamy kaskadę utworzony przez okresowy strumień.
Mijamy pierwsze izolowane skałki. Przed nimi znajdują się niebyt okazałe jak na tę okolicę leszczyny - Corylus avellana
Idziemy dalej. Leszczyna - Corylus avellana jest tutaj dominującym krzewem.
Ścieżka prowadzi nad bardzo urwistym brzegiem.
Od czasu do czasu zbliża się ona do okazałych skałek.
Oto najbardziej moim zdaniem malownicze miejsce w tym rezerwacie. Tunel powstały z zaklinowanych bloków. Według jednej z hipotez to pokłosie niedawnego trzęsienia ziemi. Oczywiście określenie niedawne oznacza zdarzenie sprzed około 3 tysięcy lat. Konkurencyjną hipotezę przytoczę w dalszej części tego wątku.
Po przejściu tunelu jest co podziwiać. Tym razem to tylko gra świateł zachodzącego słońca.
Idziemy dalej klucząc pomiędzy skałkami. Zdjęcia są częściowo poruszone. Niestety nie chciało mi się czasami przystanąć. Tym sposobem z niedbalstwa wyszła mi taka fotograficzna Dogma.
Teraz w tym zielonym tłumie wyróżnia się sosna zwyczajna - Pinus sylvestris. Wyrasta na jednej skale i opiera się na drugiej.
Oczywiście są tutaj także miejsca pozbawione skałek. Tutaj widzimy większe skupisko buka zwyczajnego - Fagus sylvatica.
Jednakże skałki są najważniejsze. Ta co nieco kojarzy się z gigantyczną czasznicą - Calvatia.
Tutaj mamy miejsce po tak jakby po uskoku tektonicznym.
Skałki są duże, co widać w porównaniu z trójką uczestników tej wycieczki.
Oto kolejna część skalnego labiryntu zarośniętego przez leszczynę - Corylus avellana.
Następnie poszliśmy wzdłuż skalnej ściany obramowującej dolinę Zimnego Dołu. Ze zdumieniem napotkaliśmy miejsce po wyciętej próbce. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Widać, że świeży wapień jest żółtawy. Biel skałek to między innymi dzieło porostów endolitycznych.
Tutejsze skałki to biohermy sinicowo-gąbkowe, znaczy się rodzaj raf. Widać to między innymi po ziarnistej strukturze tej skałki.
Oto kolejna skałka i dziecko. To jeden z wiernych uczestników naszych spacerów. Wraz z ojcem bierze w nich udział co najmniej od 2004 roku. I nie jest to sytuacja w stylu "nie chcem ale muszem".
Oto kolejne fragmenty tego nawisy skalnego. Tutaj prawdopodobnie znajdujemy wody, że nie było to niedawne trzęsienie ziemi. Po prostu znajdujemy się w jaskini o zawalonym stropie. Świadczą między innymi wyoblenia na wielu ścianach, spowodowanych wskutek zjawisk krasowych.
A to już inna kompozycja, skałka i grab - Carpinus betulus.
Jedną z osobliwości Zimnego Dołu są okazałe bluszcze pospolite - Hedera helix wspinające się na skalne ściany. Oto jeden z nich. To będzie dość długa i ostatnia sesja fotograficzna w tym odcinku.