Teraz zaczynam kolejny, wielki serial. będzie to pokłosie pierwszej w nowym roku szkolnym wycieczki organizowanej przy udziale Muzeum w Chrzanowie w każdą drugą kalendarzową sobotę miesiąca. Tym razem było to Wielkie gmeranie po grzbiecie. Chodziło oczywiście o Grzbiet Tenczyński, część Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Na punkt pierwszy, którym był Nieporaz dojechaliśmy z Chrzanowa autostradą. Zatrzymaliśmy się w miejscu, gdzie już raz byliśmy. Tutaj znajduje się fotoreportaż z tamtej wycieczki - https://www.bio-forum.pl/messages/3280/359398.html. Tym nie mniej dla przypomnienia mapa firmy Compass.



Zatrzymaliśmy się w punkcie widokowym. Zerkamy na północny-zachód. Z rana trochę padało, więc było mokro i mglisto. Tym nie mniej w takim świetle całkiem dobrze prezentowały się osławione kopuły RMF-u, teraz studia filmowe Alvernia Studios. To znakomity przykład koegzystencji architektury z krajobrazem.



Tutaj jest ich oficjalna strona - http://www.alvernia.com/ Pierwotnie tak jak to pisze na wielu mapach miała to być siedziba stacji RMF-FM, ale Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji skutecznie wybiła im to z głowy, doprowadzając pomysłodawców przenosin na skraj bankructwa. Ale polityka to nie my. Teraz zerkamy bardziej na północ. Oto droga prowadząca do Rudna.



Następnie szybko zerkamy na zachód. Oto przykład architektury masakrującej krajobraz w rejonie punktu widokowego, czyli bardzo dobry przykład złego przykładu.



Zerkamy teraz w kierunku północno-wschodnim. Tam za mgłą skrywa się część Rudna, jednego z celów naszej wyprawy.



Da się nawet dostrzec ruiny zamku Tenczyn w Rudnie.



Tak wyglądały, gdy ściągnąłem je zoom-em.



Teraz zajmujemy się tym co nas otacza. Na początku zejściowa szałwia okręgowa - Salvia verticillata.



Oto przekwitający dziurawiec zwyczajny - Hypericum perforatum.



Sporą część łączki, na której byliśmy opanowały krzewy, głównie głogi - Crataegus.



Po drodze minęliśmy nawłoć pospolitą - Solidago virgaurea. Jest ona jeszcze dość częsta na terenie mojej działalności.



Trochę uwagi poświęciliśmy gruszy, prawdopodobnie zdziczałej, domowej - Pyrus communis porażonej przez nagoć - Gymnosporangium sabinae.



Po powrocie na drogę pokazałem typową lucernę siewna - Medicago sativa.



Następnie pokazałem jej mieszańca z lucerną sierpowata - Medicago falcata. Mieszaniec to oczywiście Medicago x varia.



Ważnym odkryciem było stanowisko dziewięćsiłu bezłodygowego - Carlina acaulis, które utrzymuje się na poboczu drogi. W murawie, którą opuściliśmy nie było go wcale.





Zanim wsiedliśmy do pojazdu uwieczniłem jeszcze goryczuszkę orzęsioną - Gentianella ciliata.



Trochę krótki ten wątek, ale przecież to jest tylko przystawka przed właściwym "wielkim gmeraniem po grzbiecie". Uwaga, właśnie oglądaliście, gdyby były numerowane wątek nr 1200.