To była ostatnia wakacyjna wycieczka z podopiecznymi chrzanowskiego Centrum Usług Socjalnych. Pierwotnie planowaliśmy wyskoczyć do Paryża, w końcu zdecydowaliśmy się pojechać nieco dalej, czyli do Piekła. Las Piekło to część najdalej na zachód wysuniętego terenu Chrzanowa.Od północy i zachodu graniczy z Jaworznem od południa z Libiążem. Tak to wygląda na mapie firmy Compass.
Teraz poruszamy się trasą oznaczoną kolorem zielonym. Na lewo Chrzanów na prawo Jaworzno. Po stronie chrzanowskiej mijamy wiąz szypułkowy - Ulmus laevis.
Tego dnia w gęstwinie lasu, tutaj jest to jeszcze Las Dąb, słońce dawało bardzo ciekawe efekty.
Idąc tędy nie widzi się istotnej różnicy pomiędzy terytoriami obu miast a nawet w tym przepadku obszarów województw małopolskiego i śląskiego.
W tej gęstwinie, po stronie chrzanowskiej, jest sporo kruszyny pospolitej - Frangula alnus.
Po stronie jaworznickiej mijamy niewielką polanę.
I znowu brak istotnych różnic. Poza tym widać, że jest to swoista magistrala szlaków.
Więcej uwagi zwracam na stronę chrzanowską, gdzie zauważyłem okazałego świerka pospolitego - Picea abies.
W wielu miejscach dominuje brzoza brodawkowata - Betula pendula.
A poza tym nic specjalnego nie przykuwa wzroku. Dało się jedynie zauważyć przejściowe zniknięcie oznakowań szlaków.
Mijamy teraz niewielką dystroficzną młakę.
Teraz zdecydowanie wkraczamy na teren Piekła. Jak widać spora część lasu została wycięta i teraz podziwiamy tutaj uprawy leśne.
Ozdobą tej okolicy jest kwitnący wrzos pospolity - Calluna vulgaris.
Dla odmiany jaworznicka strona to królestwo modrzewia szkockiego.
Są też czekające na interwencję drwala płaty sosny zwyczajnej - Pinus sylvestris.
Ozdobą drogi był jasnoniebieski fiołek trójbarwny - Viola tricolor. Poza nim widać tutaj rogownicę polną - Cerastium arvense.
Ponownie zaglądamy do Piekła. Teraz widać, że dominuje tutaj orlica pospolita - Pteridium aquilinum.
Po dłuższym czasie pojawił się znaczek, ale tym razem tylko ścieżki rowerowej.
Oczywiście są tutaj takie miejsca, że trudno nanosić te znaki.
W pewnym momencie poczułem się nieco zagubiony, tym bardziej, że miałem z sobą tylko mapę okolicy Paryża. Na szczęście dotarcie do przecinającego ten teren ze wschodu na zachód Kanału Matylda rozwiało wszystkie moje wątpliwości.
Zatrzymawszy się przez chwilę na moście udokumentowałem krwiściąg lekarski - Sanguisorba officnalis porażony przez mączniaka - Sphaerotheca ferruginea. Podejrzewam, że mączniaka poraża pasożyt - Ampelomyces quisqualis.
Nieco dalej z boku, ale po jaworznickiej stronie pojawiła się kolejna ciekawostka. Jest nią, jak mniemam pustułka pęcherzykowata rozwijająca się na gałązkach modrzewia szkockiego.
Potem przyszła pora na ładne kwiatki, czyli goździk kropkowany - Dianthus deltoides.
Teraz ruszamy na wschód. Piekło będzie mieć w dalszym ciągu po lewej stronie.