W ten drugi sierpniowy czwartek niebo było pochmurne. Pogoda była w stylu wisi i grozi. Dlatego nie zdecydowaliśmy się wypuszczać daleko. Po prostu pojechaliśmy do Trzebini Wodnej i poszliśmy do Chrzanowa, zwiedzając przede wszystkim otoczenie osadnika po kopalni Trzebionka. Na teren samego osadnika nie weszliśmy, ale też było ciekawie. Oto mapa firmy Compass z oznaczoną trasą.
W stosunku do oryginału mapy zmieniłem kolor powierzchni osadnika, ponieważ woda na szczycie to już historia. W tym odcinku poruszany się trasą niebieską. Wszak Wodna zawsze była wodna. Zaczynamy od przejazdu kolejowego przy ulicy W. Sikorskiego. Byliśmy zmuszeni spędzić tutaj kilkadziesiąt chwil. Opadł był szlaban.
Kiedy pociąg przejechał ruszyliśmy dalej. Na początek owocujący jarząb pospolity - Sorbus aucuparia.
Następnie odbiliśmy do pobliskiego, bardzo zapuszczonego parku.
Tutaj występują okazałe świerki kłujące - Picea pungens. Szyszki pojawiły się obficie tylko na szczytach drzew.
W gęstych zaroślach skrywa się inny sinozielony świerk. Formalnie to świerk biały - Picea glauca.
Jesteśmy na parkingu przed biurowcem ZG Trzebinoka, oczywiście w likwidacji. Tutaj obejrzeliśmy cyprysik groszkowy - Chamaecyparis pisifera.
Nieco dalej rośnie sosna czarna - Pinus nigra.
A to już zarastający parking.
Tutaj skupiliśmy się na owocującym rokitniku pospolitym - Hippophaë rhamnoides
Ruszamy dalej na południe, Po naszej lewej stronie znajdują się zarastające stawy. Swego czasu stabilizowały one sytuację wodną na terenie Wodnej, ale teraz nie spełniają swojej roli.
Na początku zielony tłum z trzcinnikiem piaskowym - Calamagrostis epigeios oraz kozłkiem lekarskim - Valeriana officinalis w roli głównej.
Pewną ozdobę stanowi tutaj bodziszek błotny - Geranium palustre. W tle mamy przytulię z grupy Galium mollugo.
Teraz oglądamy więcej kozłka lekarskiego - Valeriana officinalis. Fioletowe plamki to krwawnica pospolita - Lythrum salicaria. Białe plamy to wiązówka błotna - Filipendula ulmaria.
Oto kozłek lekarski - Valeriana officinalis w całej okazałości.
Idziemy dalej. Teraz w zadrzewieniu przydrożnym natrafiamy na szakłak pospolity - Rhamnus cathartica.
A to już kolejny staw, jak się wydaje bardziej wodny, sądząc po obfitości trzciny pospolitej - Phragmites australis. Towarzyszy jej sadziec konopiasty - Eupatorium cannabinum.
Przekraczamy teraz bocznicę kolejową. Tutaj nic nas nie zatrzymało.
Wychodzimy z zakrętu drogi oraz zabudowy.
Teraz na skraju lasu natrafiamy na krwiściąg lekarski - Sanguisorba officinlais opanowany przez mączniaka - Sphaerotheca ferruginea.
Droga wiedzie teraz przez pozornie nieciekawy las.
Na prawo mijamy kolejną drogę prowadzącą do kopalni Trzebionka.
Po lewej stronie głównej drogi mijamy pole z nawłociami. Za chwilę przekroczymy rzekę Wodna.
Ciek jest już zdany tylko na siebie i dlatego prawie go nie widać. Chociaż obecnie trudno mi w tym momencie uznać, czy w tym miejscu jest to część naturalnego koryta, czy tylko element gospodarki wodnej kopalni.
Po chwili dostrzegamy go w takiej postaci. Jest nieciekawie.
Za tym nieciekawym, przydrożnym fragmentem dalej na wschód od osadnika widać już głębokie koryto Wodnej.
Jesteśmy teraz tuż przed linią kolejową. Na prawo od drogi znajduje się otwarta przestrzeń. Te pola to już Chrzanów.
Za chwilę przejdziemy pod linią kolejową Kraków - Katowice.
Po drugiej stronie jak obwieszczają tablice drogowe kończy się Trzebinia a zaczyna Chrzanów. Prawdziwą granicę przekroczyliśmy nieco wcześniej.