Tego dnia zasadniczo wybierałem się do Sosnowca, ale po drodze odwiedziłem Muzeum miejskie, wciąż tkwiące kątem u strażaków. Oczywiście poszedłem doń piechotą intensywnie fotografując. Na początku mapa firmy Compass. Trasa tego fotoreportażu jest oznaczona kolorem jasnoniebieskim.
Następnie bardzo szybko przeszedłem na drugą stronę ulicy gdzie znajdują się intrygujące zarośla. Z traw jak mi się wydaje występuje tutaj Poa nemoralis.
Bardziej fotogeniczny jest kurzyślad polny - Anagalis arvensis.
Jest też sporo zieleni. Dominuje podagrycznik pospolity - Aegopodium podagraria. Widać także siewkę dębu czerwonego - Quercus borealis Maxima oraz klonu zwyczajnego - Acer platanoides.
Na chmielu - Humulus lupulus przycupnęła biedronka - Harmonia axyridis.
Są także grzyby. Oto Protomyces macrosporus na liściach podagrycznika - Aegopodium podagraria.
Wkraczam teraz na obszar blokowiska. Na początek klon zwyczajny - Acer platanoides w formie bardzo wysokiego krzewu.
Jest tutaj także robinia akacjowa - Robinia pseudoacacia.
W sumie na pierwszy rzut oka trudno spodziewać się tutaj osobliwości botanicznych oraz mykologicznych.
Ale najważniejsze są grzyby. Oto mączniak - Erysiphe depressa porażający łopian pajęczynowaty - Arctium tomentosum.
Dalej idzie Albugo candida na stuliszu lekarskim - Sisymbrium officinale.
Stulisz lekarski - Sisymbrium officinale był tutaj w wielkiej ilości, ale nie udało mi się na nim znaleźć Peronospora sisymbrii-officinalis.
Na szczęście było coś innego. Oto wilczomlecz ogrodowy - Euphorbia peplus porażony przez Melampsora euphorbiae.
Jest tutaj także kilka małych domów. Tutaj w ogrodzie zauważyłem perukowiec podolski - Cotinus coggyria.
Wracamy na blokowisko.
Niestety jak dla mnie zdrowe były nagietki - Calendula officinalis.
Zdrowy był jeszcze pszonak drobnokwiatowy - Erysimum cheiranthoides oraz wilczomlecz obrotny - Euphorbia helioscopia.
Nawet w takim miejscu nie było niczego godnego mojego grzybowego zielnika.
Zbliżam się teraz do ulicy Słupeckiej na fragmencie muru usadowiły się brzozy brodawkowate - Betula pendula.
Nieco dalej przy tej ulicy natrafiłem na spory łan zdrowej komosy białej - Chenopodium album.
Zdrowa była także żółtlica drobnokwiatowa - Galinsoga parviflora.
Idziemy dalej mijając starszą zabudowę.
Tutaj mijamy kolejny łan komosy białej - Chenopodium album. Wbrew pozorom i ona nie była chora.
A to już żółtlica owłosiona - Galinsoga ciliata.
Kończę ten odcinek po dojściu do ulicy Oświęcimskiej.