2012.06.25 22:44
Szukając materiałów do kolejnych mysłowickich numerów tygodnika Co Tydzień ponownie odwiedziłem zachodnie kresy Mysłowic opodal Reala. Na początku jednak powrót na byłą hałdę kopalnianą położoną na prawej stronie drogi do Katowic. Tak to wygląda na mapie firmy Compass.
Lekko wężykując poszedłem, jak widać wzdłuż północnej krawędzi drogi nr 79. Oto widok ogólny tego terenu. W tle widać Katowice Szopienice.
Wzgórze porasta gęsty młodnik. Na poboczu od strony wschodniej widać sporo kwiatów.
Żółtą dominantę stanowiła rzepicha austriacka - Rorippa austriaca.
Był tutaj także, sadząc po przyczepkach na łuskach okrywy koszyczków typowy chaber łąkowy - Centaurea jacea.
Pomiędzy zielskiem trafił się wyrzucony beton.
Ale nic to. Ostatecznie według tablicy informacyjnej ma tutaj powstać centrum handlowe. Ponieważ umieszczona przy wejściu informacja nie zmienia się od kilku lat niewykluczone, że jest ona mocno przeterminowana, a właściciela terenu nie stać na jej zdemontowanie. Dlatego spokojnie obserwuję kolejne gatunki roślin. Oto dopiero co rozwinięte koszyczki łopianu pajęczynowatego - Arctium tomentosum.
Próbowałem następnie wejść pomiędzy krzaki, ale taka sytuacja skutecznie mnie zniechęciła.
Idąc skrajem zarośli natrafiłem na płat trzciny pospolitej. Te pędy mają około 2 metry wysokości.
Oczywiście zwracałem uwagę na grzyby pasożytnicze, ponieważ przy okazji uzupełniałem swój zbiór. Oto groszek żółty - Lathyrus pratensis porażony przez mączniaka. Teraz to Microsphaera trifolii.
Oto kolejny odpad, pozornie nieszkodliwy, czyli skoszona trawa.
Teraz zdecydowanie ruszam wzdłuż drogi do Katowic. Oto brzoza brodawkowata - Betula pendula, relikt z pierwotnego drzewostanu.
Oto widok na drogę. Teren pozornie tylko jest nieciekawy, co wykazałem w innych wątkach dotyczących tego terenu.
Kontynuujemy poznawanie flory. Oto wiesiołek dwuletni - Oenothera biennis.
Przy gruncie rozścieliła się komonica zwyczajna - Lotus corniculatus o drobnych blaszkach liściowych.
Komonica była zdrowa. Chora jest za to wyka ptasia - Vicia cracca. Poraża ją sypnik, prawdopodobnie Uromyces fischeri-eduardi.
Warto teraz zauważyć, że spore połacie zajmują tutaj siewki jesionu amerykańskiego - Fraxinus americana.
Idziemy dalej. Oto łan bylicy pospolitej - Artemisia vulgaris.
Masę zieleni przełamują w tej okolicy kwiaty kielisznika zaroślowego - Calystegia sepium.
Pewien problem stanowi dla mnie występująca w tym tłumie przedstawicielka rodziny komosowatych. Póki co stawiam na łobodę oszczepowatą - Atriplex hastatum.
Pokonałem już ponad dwie trzecie trasy. Meta będzie w obniżeniu. Oto kolejny rzut oka na drogę do Katowic.
Po tym przerywniku kolejna roślina. Teraz widzimy lepnicę rozdętą - Silene vulgaris. Dopiero teraz zauważyłem, że jej pylniki poraża prawdopodobnie głownia Microbotryum silenes-inflatae. W terenie nie zwróciłem uwagi na podejrzanie ciemne pylniki tego osobnika.
Bliżej doliny Boliny ocalało więcej pierwotnego drzewostanu.
Tutaj postanowiłem sfotografować przytulię. Dawniej powiedziałbym bez wahania przytulia pospolita - Galium mollugo. Teraz zapewne będzie to przytulia biała - Galium album.
Jest i kolejny grzyb. Oto nasza "pyłkoświństwka" czyli Microbotryum violaceum, dawniej po prostu Ustilago violacea porażająca bniec biały - Melandrium album. Chociaż jest to gatunek pospolity to z tego miejsca zebrałem go dopiero teraz.
Jestem już na krawędzi doliny. Bolina jest gdzieś w tym zielonym tłumie. To taka mała szara plama gdzieś tak pośrodku górnej połowy zdjęcia.
Teraz rzekę widać w pełnej "krasie". Ciecz jest uderzająco jasna. Kiedy ostatnio się widzieliśmy miała kolor asfaltu.
Idę ponownie skrajem drogi.
Spiesząc się zwróciłem jeszcze uwagę na kolejne skupisko kielisznika zaroślowego - Calystegia sepium. Zachwycił mnie kolor tych kwiatów.
Po tym pięknym akcencie czas na powrót do rzeczywistości. Oto Bolina widziana z mostu.
Lekko wężykując poszedłem, jak widać wzdłuż północnej krawędzi drogi nr 79. Oto widok ogólny tego terenu. W tle widać Katowice Szopienice.
Wzgórze porasta gęsty młodnik. Na poboczu od strony wschodniej widać sporo kwiatów.
Żółtą dominantę stanowiła rzepicha austriacka - Rorippa austriaca.
Był tutaj także, sadząc po przyczepkach na łuskach okrywy koszyczków typowy chaber łąkowy - Centaurea jacea.
Pomiędzy zielskiem trafił się wyrzucony beton.
Ale nic to. Ostatecznie według tablicy informacyjnej ma tutaj powstać centrum handlowe. Ponieważ umieszczona przy wejściu informacja nie zmienia się od kilku lat niewykluczone, że jest ona mocno przeterminowana, a właściciela terenu nie stać na jej zdemontowanie. Dlatego spokojnie obserwuję kolejne gatunki roślin. Oto dopiero co rozwinięte koszyczki łopianu pajęczynowatego - Arctium tomentosum.
Próbowałem następnie wejść pomiędzy krzaki, ale taka sytuacja skutecznie mnie zniechęciła.
Idąc skrajem zarośli natrafiłem na płat trzciny pospolitej. Te pędy mają około 2 metry wysokości.
Oczywiście zwracałem uwagę na grzyby pasożytnicze, ponieważ przy okazji uzupełniałem swój zbiór. Oto groszek żółty - Lathyrus pratensis porażony przez mączniaka. Teraz to Microsphaera trifolii.
Oto kolejny odpad, pozornie nieszkodliwy, czyli skoszona trawa.
Teraz zdecydowanie ruszam wzdłuż drogi do Katowic. Oto brzoza brodawkowata - Betula pendula, relikt z pierwotnego drzewostanu.
Oto widok na drogę. Teren pozornie tylko jest nieciekawy, co wykazałem w innych wątkach dotyczących tego terenu.
Kontynuujemy poznawanie flory. Oto wiesiołek dwuletni - Oenothera biennis.
Przy gruncie rozścieliła się komonica zwyczajna - Lotus corniculatus o drobnych blaszkach liściowych.
Komonica była zdrowa. Chora jest za to wyka ptasia - Vicia cracca. Poraża ją sypnik, prawdopodobnie Uromyces fischeri-eduardi.
Warto teraz zauważyć, że spore połacie zajmują tutaj siewki jesionu amerykańskiego - Fraxinus americana.
Idziemy dalej. Oto łan bylicy pospolitej - Artemisia vulgaris.
Masę zieleni przełamują w tej okolicy kwiaty kielisznika zaroślowego - Calystegia sepium.
Pewien problem stanowi dla mnie występująca w tym tłumie przedstawicielka rodziny komosowatych. Póki co stawiam na łobodę oszczepowatą - Atriplex hastatum.
Pokonałem już ponad dwie trzecie trasy. Meta będzie w obniżeniu. Oto kolejny rzut oka na drogę do Katowic.
Po tym przerywniku kolejna roślina. Teraz widzimy lepnicę rozdętą - Silene vulgaris. Dopiero teraz zauważyłem, że jej pylniki poraża prawdopodobnie głownia Microbotryum silenes-inflatae. W terenie nie zwróciłem uwagi na podejrzanie ciemne pylniki tego osobnika.
Bliżej doliny Boliny ocalało więcej pierwotnego drzewostanu.
Tutaj postanowiłem sfotografować przytulię. Dawniej powiedziałbym bez wahania przytulia pospolita - Galium mollugo. Teraz zapewne będzie to przytulia biała - Galium album.
Jest i kolejny grzyb. Oto nasza "pyłkoświństwka" czyli Microbotryum violaceum, dawniej po prostu Ustilago violacea porażająca bniec biały - Melandrium album. Chociaż jest to gatunek pospolity to z tego miejsca zebrałem go dopiero teraz.
Jestem już na krawędzi doliny. Bolina jest gdzieś w tym zielonym tłumie. To taka mała szara plama gdzieś tak pośrodku górnej połowy zdjęcia.
Teraz rzekę widać w pełnej "krasie". Ciecz jest uderzająco jasna. Kiedy ostatnio się widzieliśmy miała kolor asfaltu.
Idę ponownie skrajem drogi.
Spiesząc się zwróciłem jeszcze uwagę na kolejne skupisko kielisznika zaroślowego - Calystegia sepium. Zachwycił mnie kolor tych kwiatów.
Po tym pięknym akcencie czas na powrót do rzeczywistości. Oto Bolina widziana z mostu.