To był jeden z lipcowych czwartków. W kilkuosobowym gronie, a dokładniej w myśl uniwersyteckiej zasady - tres faciunt collegium udaliśmy się na spacer. Zbiórka była tradycyjnie o 16.00. Oto mapa firmy Compass z wykreśloną trasą tej wycieczki i zaznaczonymi 11 punktami objętymi dokumentacją.
Startujemy w Chrzanowie przy ulicy Śląskiej. Tutaj niedaleko przystanku w jednym z ogrodów rośnie okazały kasztan -
Castanea. Zawsze wydawało mi się, że to
Castanea sativa. Skłaniam się do pierwszego typu, chociaż mógłby to również być amerykański
Castanea dentata. Niestety liście obu gatunków przeglądane w grafikach w sieci wyglądają podobnie.
Następnie dość szybko przeszliśmy ulicą Śląską na Kąty. Tutaj w punkcie drugim niedaleko ogródków udokumentowałem nawłoć kanadyjską -
Solidago canadensis.
Oto punkt trzeci. Opuszczamy ogrody i wędrujemy odłogowanymi polami w kierunku miejsca, gdzie niegdyś znajdowała się ciepłownia miejska.
W tej okolicy z ładnych kwiatów wybijała się dziewanna firletkowa -
Verbascum lychnitis.
Bliżej byłej ciepłowni, w punkcie czwartym znajduje się fragment murawy w którym prym wiodą goździk kartuzek -
Dianthus carthusianorum oraz gorysz pagórkowy -
Peucedanum oreoselinum.
Z boku byłej ciepłowni znaleźliśmy mrowisko. To już punkt piąty.
W punkcie szóstym, w miejscu gdzie zakończono budowę zbiorników na wodę znaleźliśmy splantowany teren. Spoglądając na zachód widzimy wyłaniającą się z prawej strony Wójtową Górę.
Następnie bardzo szybko zeszliśmy na dół. Przeszliśmy pod autostradą. Tutaj w dużym przybliżeniu znajdują się grunty Balina. W punkcie szóstym zwróciłem uwagę na ciekawego, małego motylka. To wąsateczka lśniaczek - Nemophora metallica z rodziny Adelidae odpoczywająca na kwiatostanie świerzbnicy polnej - Knautia arvensis. To jest punkt siódmy.
Punkt ósmy to skraj lasu z laskiem Warpie, który ja indentyfikuję z Rosową Górą. Na początku proponuję obejrzeć kwitnącego kruszczyka - Epipactis. Prawdopodobnie to czysty kruszczyk szerokolistny - Epipactis helleborine.
Przy okazji, podnosząc wzrok w górę zauważyliśmy, że jarząb pospolity - Sorbus aucuparia już ma czerwone owoce.
Nieco dalej w głębi lasu, w punkcie dziewiątym zwróciłem uwagę na trzęślicę modrą - Molinia coerulea porastającą tutejsze warpie.
W dalszym ciągu bardzo szybko poszliśmy dalej i na chwilę zatrzymaliśmy się pod ogrodzeniem firmy produkującej płyty styropianowe. Kiedyś znajdowały się tutaj tuczarnie trzody chlewnej i dlatego do dzisiaj tutejsze gleby są bogate w azot. Nic dziwnego, że pokrzywy zwyczajnej - Urtica dioica ci tutaj dostatek. Jest też kolczurka klapowana - Echinocystis lobata.
Kiedy opuszczaliśmy ten teren natrafiliśmy w punkcie jedenastym na wielką orgię, w której uczestniczyła chmara zmięków żółtych. Uwagą będą momenty.