Idziemy dalej wzdłuż doliny Żabnika. Trwa lekcja przyrody dla uzdolnionych przyrodniczo dzieci z nauczania początkowego ze szkoły nr 16 w Jaworznie. Teraz na dolinę będziemy spoglądać z góry idąc lewym brzegiem. Na mapie firmy Compass jest to odcinek oznaczony kolorem fioletowym.
Początkowo las jest dość gęsty. W drzewostanie jest sporo świerka pospolitego - Picea abies.
Po przejściu kilkunastu metrów można było od czasu do czasu zerkać na dolinę rzeki, której dno na całym odcinku zajmuje torfowisko.
Mamy tutaj także sporo martwych drzew. Niektóre z nich zwisają podkreślając dzikość doliny.
W dalszym odcinku ciemnozielone, prawie czarne świerki dają niezły kontrast z jasnozielonym dnem doliny.
Większość świerków miała szyszki zawiązane na szczytach koron.
I znowu kolejny, typowy widok dla tej okolicy.
Czas było spojrzeć pod nogi. Oto kalina koralowa - Viburnum opulus.
Teraz po około stu metrach dolina jest bardziej szeroka.
Wreszcie pojawia się większa ilość wody.
Oczywiście trzeba się czasem mocno wysilić, żeby ją dostrzec. W każdym bądź razie widok wciąż jest typowy.
Teraz zza drzew prześwituje część stawu, w którym znaleźliśmy martwe żaby.
Pomiędzy sosnami od czasu do czasu trafiały się dęby szypułkowe - Quercus robur. Tym sposobem można przyjąć, że wędrowaliśmy borem mieszanym.
Do tej pory gatunkiem liściastym obcego pochodzenia w tych lasach był dąb czerwony - Quercus borealis Maxima. Teraz pojawił się, że tak powiem nowy gracz na boisku. Oto jesion amerykański - Fraxinus americana.
Przyglądamy się ponownie zbiornikowi wodnemu. Jest pięknie.
Na pobliskiej borówce czarnej - Vaccinium myrtillus siedział motylek i udawał trupa. Dopiero, kiedy go za bardzo zaczęliśmy nękać odleciał. Jest jednak kilka zdjęć.
Idziemy dość szybko dalej. Mijamy teraz miejsce, gdzie znajduje się łan wełnianki wąskolistnej - Eriophorum angustifolium. Na brzegu rośnie okazała sosna zwyczajna - Pinus sylvestris. Jej pień znajduje się po lewej stronie zdjęcia.
Oto korona tej sosny.
Przyspieszamy. Jesteśmy teraz na trawersie stawu, nad którego brzegiem występują rosiczki okrągłolistne - Drosera rotundifolia.
W dalszym ciągu szliśmy dość szybko. Ograniczałem fotografowanie. Jednakże musiałem nieznacznie zawrócić, ponieważ dzieci wypatrzyły ciekawy kwiat. Oto gruszycznik jednokwiatowy - Moneses uniflora.
Aby pokazać dzieciom jak robi się ciekawe zdjęcia zniżyłem się do poziomu kwiatka i zrobiłem mu kilka ujęć. Oto efekt tej pracy. Najbardziej niesamowity widok to znamię słupka.
Minimalna zmiana pozycji aparatu i całkiem inny efekt.
Wędrujemy teraz wzdłuż pierwszego ze stawów. W dole zieleni się łan skrzypu bagiennego - Equisetum fluviatile.
Idziemy dalej.
Wreszcie widać mnich na pierwszym ze stawów.
Trzymając się brzegu zerkamy na prześwitującą zza gęstych drzew zielonkawo-niebieską wodę.
Teraz przyglądamy się zatopionej brzozie brodawkowatej - Betula pendula. To drzewo, które oglądaliśmy do tej pory z oddali.
Piękno krajobrazu to jedno, przejawy kultury części osób odwiedzających oglądane miejsca to drugie. Oto po prostu Żubr.
Nieopodal udokumentowałem turzycę z podrodzaju Eucarex. Na razie na tym poprzestanę.
Była tutaj również olsza szara - Alnus incana.
Na jej liściach uprawiała seks para hurmaka olszowca.
Jest tutaj również gruszyczka - Pirola. Dopóty, dopóki w pełni nie zakwitnie nie będę się wypowiadał o jej przynależności gatunkowej.
Ostatnie zdjęcie w tej okolicy przedstawia kłaczki pyłku sosen na powierzchni wody. Ot taki kaprys miałem.