W drugą kalendarzową sobotę maja, tak jak zapowiadałem odbyła się nasza tradycyjna wycieczka. Zimni ogrodnicy szaleli, w końcu nawet nam przylało, ale nic to - wyprawa została zaliczona. Pokonaliśmy łącznie około 10km, w tym prawie 7km zdjęciowych. Zgromadzony materiał zostanie zaprezentowany sześcioodcinkowym serialu. Każdy wątek będzie miał nieco ponad 40 zdjęć. W dużym uproszczeniu przeszliśmy się z Trzebini do Jaworzna i z powrotem. Trasa naszej wycieczki na mapie firmy Compass przedstawia się następująco.
Zaczynamy odcinkiem oznaczonym kolorem żółtym. Widoczny w dolnym prawym rogu fragment szerszej drogi to granica pomiędzy Trzebinią z prawej a Jaworznem z lewej strony. Zarazem jest to droga dojazdowa do piaskowni. Na zdjęciach zabudowa po prawej to Trzebinia, las po lewej Jaworzno.
Cały czas idziemy asfaltową drogą, tutaj jest to ulica Leśna. W dalszym ciągu na lewo Jaworzno, na prawo Trzebinia.
W okolicy w związku z działalnością piaskowni nieźle się kurzy, co przekłada się na błoto na liściach. Tutaj oberwał przede wszystkim podagrycznik pospolity - Aegopodium podagraria oraz winobluszcz pięciolistkowy - Parthenocissus quinquefolia.
Ubłocenie tła wydobyło czystą zieleń dębu czerwonego - Quercus borealis Maxima.
Nieco dalej mijamy ubłocone maliny - Rubus idaeus.
I jeszcze jeden płat winobluszczu pięciolistkowego - Parthenocissus quinquefolia. Towarzystwa dotrzymuje mu jeżyna popielica - Rubus caesius.
Przechodzimy teraz pod magistralą energetyczną. Dzionek stawał się coraz bardziej ponury, ale pomimo tego poszliśmy dalej w sile ośmiu osób.
Przekraczamy teraz kanał, którym płyną wody Jaworznika nr. 3.
Tak jak w ubiegłym roku bliżej mostu zalegało sporo śmieci.
Skręcamy teraz na zachód. Oto Płocka Droga i poręba po lewej stronie, prawie taka sama jak w ubiegłym roku.
Niemalże natychmiast skręcamy na północ aby dość do początkowego odcinka doliny suchego Żabnika. Wędrujemy borem prawie mieszanym.
Na najbliższym skrzyżowaniu w dalszym ciągu idziemy na północ, czyli odbijamy w prawo.
Jesteśmy już w dolinie zaginionego Żabnika. W porównaniu z ubiegłym rokiem tu zaszła zmiana, szkoda, że na gorsze.
Zerkamy teraz w kierunku wschodnim. Tutaj za wierzbą iwą - Salix caprea skrywa się najstarsza część doliny.
Ruszamy zdecydowanie w kierunku zachodnim. Dolina jest w tej okolicy silnie zarośnięta.
Na poboczu drogi zakwitł pierwszy w tym sezonie brodawnik zwyczajny - Leontodon hispidus.
Nader liczny był tutaj siódmaczek leśny - Trientalis europaea. Jest go tutaj zdecydowanie więcej niż w odwiedzonym ostatnio kawałku Puszczy Niepołomickiej. Ten siódmaczek jak widać ma sześć płatków korony.
Idziemy teraz wzdłuż doliny, która staje się coraz bardziej głęboka. Las przypomina zaniedbany park.
Oto dąb szypułkowy - Quercus robur, który, gdyby był zdecydowanie mniejszy miałby szansę na stanie się bonsai.
Idziemy dalej. Na lewo dolina, na prawo bór prawie świeży.
Zaczynają się pojawiać pierwsze świerki zwyczajne - Picea abies. W runie lasu dominuje borówka czarna - Vaccium myrtillus.
Ten odcinek doliny, a przeszliśmy już ponad trzy czwarte jej biegu, jest zarośnięty łanem czeremchy zwyczajnej - Padus avium.
Kolejny odcinek doliny, końcowy dla tej części trasy jest praktycznie pozbawiony roślinności.
Pojawia się więcej drzew liściastych oraz świerków. Dolina jest bardzo płytka i szeroka.
Drzewa liściaste, jak widać po elementach ściółki to głównie dąb czerwony - Quercus borealis Maxima. Ponadto zieleni się tutaj konwalijka dwulistna - Majanthemum bifolium.
To już koniec tego odcinka trasy. Miejsce w którym rzeka płynęła kilkadziesiąt lat temu. Teraz usadowiła się tutaj czeremcha zwyczajna - Padus avium.
Przed ruszeniem w dalszą drogę podziwialiśmy piękno powalonych świerków pospolitych - Picea abies.
Trawiasty dywanik na dnie to turzyca drżączkowata - Carex brizoides.
Coraz liczniejsze stają się młode świerki pospolite - Picea abies.
Ten etap naszej wędrówki zamyka symbolicznie zgięty w łuk dąb czerwony - Quercus borealis Maxima.