Podczas sobotniego spaceru zauważyłem w parku miejskim otaczającym Muzeum w Chrzanowie kilka ciekawostek. Niestety, chociaż mam to w zwyczaju, nie zabrałem wówczas swojego aparatu. Na szczęście w niedzielę niewiele się zmieniło. Dzień był dość ponury.



Zaczynam od wschodniej krawędzi parku. Pierwsze kroki skierowałem do ściętego na wysokości około 4m kasztanowca - Aesculus hippocastanum, na którym od kilku lat obserwuję okazałego hubiaka pospolitego - Fomes fomentarius.





Na jego pniu rozwinęły się kolejne owocniki tej huby.





Trudno powiedzieć, jak długo potrwa ten układ, ponieważ na korze pojawił się charakterystyczny stygmat śmierci.



Bliżej południowej krawędzi parku na drzewie ktoś zawiesił taką tabliczkę. Treść pozostawię bez komentarza, ale wiele wskazuje na jakąś partyjkę dysgrafików i dyslektyków.







Skręcam teraz ku zachodowi. Na śniegu leży sporo świeżo połamanych patyków.



Docieram teraz do leszczyny - Corylus avellana. Na jej obumarłym pniu rozwinęło się ciekawe zgrupowanie hub. To może być ubiegłoroczny wrośniak - Trametes lub szaroporka - Bjerkandera.







Na górze usadowił się kisielec kędzierzawy - Exidia glandulosa.



Pod spodem znalazły miejsce dla siebie dwa owocniki gmatwicy chropowatej - Daedaleopsis confragosa.





W całym parku napotkamy sporo krzewiastych cisów - Taxus baccata. Wiele z nich ma jeszcze pędy przygięte śniegiem.



A to kolejny napis zawieszony na drzewie.





Idziemy dalej. Najważniejszym znakiem nadchodzącej wiosny jest przylot gawronów.







W tej sytuacji marna to oznaka, opuszczam park wychodząc na ulicę Słowackiego.



Spoglądam teraz do ogrodu naszego oddziału wystaw czasowych - Dom Urbańczyka.



Postanowiłem przede wszystkim zobaczyć co w tej sytuacji, czyli odwilż po silnych mrozach porabia oczar omszony, zwany też chińskim - Hamamelis mollis. Z oddali daje się zauważyć delikatne zażółcenie korony.



Jestem już w ogrodzie i przyglądam mu się z bliska. W tle znajduje się Urząd Miejski.



Jak widać, liczne kwiaty rozchylają swoje płatki. Znaczy się nawet taki mróz mu nie straszny.









Rozgrzewający widok, nieprawdaż.