Kontynuujemy naszą wyprawę. W tym odcinku skupię się przede wszystkim na Skałach Gaudynowskich. Na mapie firmy Compass ten odcinek fotoreportażu został oznaczony kolorem ciemnoniebieskim.
Zaczynamy od kapliczki. Drzewostan po prawej stronie to źródlisko w dolinie potoku Brodła.
Jadę dość szybko do skałek. Po drodze mijam niewielkie obniżenie, biegnące równolegle do drogi.
A to już północny skraj skałek. Formację skrywają zarośla.
Skałki znajdują się tylko wzdłuż lewego brzegu doliny. Pomiędzy nimi a rzeką biegnie droga wykorzystywana między innymi jako ścieżka rowerowa.
Powierzchnia skał skrywających się w zaroślach jest omszona. Tutaj na pierwszym planie znajduje się krzew dzikiego bzu czarnego -
Sambucus nigra.
Krzewy różnych gatunków znajdują się w wielu szczelinach i u podnóża skał.
Pomiędzy blokami wapieni jurajskich znajdują się niewielkie szczeliny, dla których część turystów znalazła zastosowanie.
Przyjrzyjmy się wapieniowi we wnętrzu szczeliny.
A taki widok rozciąga się z wnętrza szczeliny na pobliską drogę i brzeg cieku.
Jeszcze rzut oka na strop szczeliny.
Ruszamy dalej. Oto kolejna szczelina. W pobliżu rośnie leszczyna -
Corylus avellana.
Oto inna leszczyna -
Corylus avellana, która czepiła się skały.
Wchodzimy teraz pomiędzy skałki. Wokół dominują kolejne krzewy leszczyny -
Corylus avellana.
Kolejnym ważnym obiektem w obrębie skałek jest ostaniec zwany Scypułem. Musiałem go fotografować na dwa razy. W dolnej części na progu rośnie malowniczy szakłak pospolity - Rhamnus cathartica.
Oto kolejne fragmenty tego ostańca.
Oto ten sam ostaniec widziany z pewnego oddalenia.
W okolicy znajdują się także mniejsze bloki wapieni.
Ponownie przyglądamy się Scypułowi, tym razem z boku. Wyraźnie widać, że skałka się rozwarstwia. W związku z tym w swoim przewodniku pozwoliłem sobie zamieścić uwagę tego rodzaju - spieszmy oglądać Scypuła, bo długo nie postoi, tysiąc lat a może mniej.
Kolejnym ważnym punktem w obrębie Skał Gaudynowskich jest boczna dolinka. Tutaj na ściance o południowej wystawie rozwijają się zarastające murawy.
W jednym miejscu jest tutaj odsłonięty drobny rumosz, który powstał na uskoku tektonicznym.
Tego dnia, nad skałkami krążyły duże ptaki drapieżne.
Odcinek skałek poniżej tego uskoku także w pełni sezonu wegetacyjnego ginie w zaroślach.
I w tej okolicy, a dokładnie na drodze do Alwernia - Kraków kończy się szlak zatytułowany - "Na wschód od Alwerni", a zaczyna ten, który nazwałem "Na południe od Brodeł". Oto widok z drogi do Mirowa. Na horyzoncie znajduje się zalesione wzniesienie Soświca.
Spoglądamy bardziej na zachód i widzimy wzgórze Klasztorne w Alwerni.
Przemieszczamy się w kierunku południowym. Oto kolejny widok wzgórza Soświca.\
A teraz po lewej stronie znajduje się Soświca a po prawej wzgórze Klasztorne w Alwerni.
Następnie bardzo szybko pojechałem w Mirowa. Oto kapliczka w centrum wsi.