Po przejściu całej odnogi zachodniej Gródka przeszedłem za powalone drzewo. Spojrzałem na północ i ruszyłem penetrować od dołu główny ciąg. Na mapie firmy Compass ten odcinek fotoreportażu oznaczyłem kolorem fioletowym.
Tedy jesteśmy za powalonym drzewem.
I ta część odnogi ma charakterystyczny przekrój przypominający literę V. W sytuacji, kiedy na górze ożyło, bądź też pojawiło się jakieś źródło, to V będzie się pogłębiać. Sporo tutaj zieleni.
Są też jeżyny - Rubus, których oznaczenia oczywiście się nie podejmę.
Wąwóz jest dość głęboki. Widać także pierwsze odsłonięcia arkozy.
W odsłonięciu widać warstwy sedymentacyjne.
Idziemy dalej. Jest dość ciasno.
Na arkozie rozpościera się wątrobowiec, stożka ostrokrężna - Conocephalum conicum.
Po przeciwnej stronie na pstrym ile pokładają się pędy bluszczu - Hedera helix.
Ponieważ górą nie ma wielu drzew, krzewy w dole mają używanie, utrudniając przy okazji penetrowanie wąwozu.
Na szczęście już za rogiem, jak się okazuje nie jest aż tak źle.
Po nogami znajdujemy także znacznie młodsze skały, tak jak te triasowe wapienie. Arkoza ma około 280mln lat, a wapień co najwyżej 220mln lat.
Także w tej okolicy znajdziemy skupiska paprotnika kolczystego - Polystichum aculeatum vel Polystichum lobatum.
Ponieważ przez wiele, wiele, bardzo wiele lat górna część Gródka była lokalnym wysypiskiem śmieci takie obrazki to norma. Na szczęście tutaj to tylko gruz.
Idziemy dalej.
Oto kolejne odsłonięcie arkozy i zbliżenie na jej strukturę.
A oto kolejne, charakterystyczne odsłonięcie na wschodniej ścianie tej odnogi Gródka.
Zanim się do niego zbliżymy spójrzmy pod nogi.
Takie ukształtowanie ściany to efekt spływania wody.
A na dnie wśród zieleniny pojawiają się trawy. Ta tutaj to kłosownica leśna - Brachypodium sylvaticum.
Część krzewów, tak jak ta leszczyna - Corylus avellana jest uformowana dość fantazyjnie.
Oczywiście istnieje tutaj, na zachodniej ścianie możliwość wyjścia na górę, ale dość karkołomna, jak widać.
W miarę jak zbliżamy się ku górze spotykamy coraz więcej śmieci.
Ale są też kolejne okazy paprotnika kolczystego - Polystichum aculeatum vel Polystichum lobatum.
Przekraczamy kolejny, niewielki próg denudacyjny. To, że zatrzymały się pod nim spływające z góry śmieci jest zrozumiałe.
A to już kolejne odsłonięcie arkozy, znajdujące się po zachodniej stronie wąwozu.
Są też kolejne śmieci.
Za śmietnikiem po wschodniej stronie znajdujemy klasyczne odsłonięcie arkozy z brukiem kamiennym.
Osiągamy kres fioletowego odcinka. Dolina po pewnym rozszerzeniu znowu ma przekrój przypominający literę V.
A na wschodniej ścianie podziwiamy kolejne odsłonięcie arkozy.