Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
2011-10-08 Dolina Brzoskwinki - część 1
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2011 «

#4365
od września 2006

2011.10.30 21:53 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr Grzegorzek
Po opuszczeniu Morawicy udaliśmy się, przejeżdżając przez Małą Morawicę na parking położony u wylotu Doliny Brzoskwinki. To miała być moja druga wizyta w tym miejscu. Na początku przeszliśmy pod prąd prawym brzegiem. Oto mapa firmy Compass z oznaczonymi trasami naszych przejść.



Początkowo wycieczka nie zapowiada się interesująco, gdyż wszystko okrywa bujna zieleń, teraz powoli przybierająca barwy jesieni.



Niedaleko parkingu znaleźliśmy typowego chabra łąkowego - Centaurea jacea.





Spójrzmy teraz na Brzoskwinkę. Korytem płynie przeźroczysta ciecz. Znaczy się jest w niej bardzo dużo wody.



Uwaga, miejsce to jest doskonale znane w kręgach wspinaczy skałkowych. Wszyscy podkreślają, że są to tereny prywatne, dlatego apelują o nie zaśmiecanie okolicy. Domy właścicieli znajdują się nawet blisko rzeki na dnie doliny. Na razie brak doniesień, aby Brzoskwinka była wylewna. Oto migawka jednego z ogrodów.



Idziemy dalej. Teraz mijamy trzmielinę zwyczajną - Euonymus europaea w cieniu olszy czarnej - Alnus glutinosa.



Bliżej rzeki rósł bodziszek łąkowy - Geranium pratense.



Spójrzmy teraz na rwący strumień.



Teraz zbliżamy się w stronę skałek.



Oto podnóże pierwszej z nich. W szczelinie nieźle się urządziła zanokcica skalna - Asplenium trichomanes.



Zbliżamy się ku kolejnej skałce. Oczywiście każda z nich jakoś się nazywa, ale dla naszej opowieści nie ma to większego znaczenia. Po prostu kontemplujmy ich urodę.



Teraz spoglądamy wstecz, aby zobaczyć jak wysoko się znajdujemy ponad dnem doliny.



Oto jeden z fragmentów tej skałki.



Tutaj w szczelinie znalazłem mniszek - Taraxacum sp. sp. oraz zanokcicę murową - Asplenium ruta-muraria.



Większe powierzchnie tej skałki są wygładzone. Podejrzewam, że to skutek ruchów tektonicznych, ponieważ przygladając się jej bliżej można znaleźć tektoglify.







Znajdujemy tutaj również ciasne szczeliny. Po części, tak jak w tym miejscu powinny to być zawalone korytarze jaskini. Tak się bowiem składa, że większość Dolinek Podkrakowskich to zawalone jaskinie, których powstanie ułatwiły zjawiska tektoniczne. Największą z takich zawalonych jaskiń jest oczywiście Ojcowski Park Narodowy.



Idziemy dalej. Jesteśmy w sąsiedztwie trzeciej, okazałej skałki.



Mijamy kolejny ciasny korytarzyk.



Ta skałka przypomina postać człowieka o bardzo małej głowie.



Dolina została częściowo pozbawiona drzew i krzewów ale sugeruję, że dobrze byłoby powtórzyć golenie. Teraz zza drzew wyłania się czwarta, moim zdaniem najbardziej intrygująca skałka na tej trasie.



Spójrzmy na nią od frontu. Ta struktura powstała dzięki wyrzeźbieniu kilku zalegających na siebie ławic wapieni.







A teraz drobny zgrzyt, częściowo zawiniony przez człowieka. Nawet tutaj wkraczają gatunki inwazyjne. Oto wszędobylska nawłoć kanadyjska - Solidago canadensis.





Idziemy teraz ku piątej skałce. Oto kolejny dowód na to, że przydałoby się powtórzyć golenie.



Ale z drugiej strony, kto wie, czy aby na pewno jest ono konieczne w pełnym zakresie. Wszak przedzierając się przez zielone zasłony mamy szansę być od czasu do czasu mile zaskakiwani kolejnymi ciekawymi formami skalnymi.



Oto kolejna zielonkawa zasłona.



I jeszcze jedna szczelina, ewidentnie powstała całkiem niedawno. Ostatnie silne trzęsienie ziemi dotknęło tę okolicę około 3000lat temu. W skałce po lewej stronie wyraźnie widać ringi ułatwiające wspinaczkę.



Idziemy dalej. W mniejszej szczelinie usadowiła się paprotnica krucha - Cystopteris fragilis.



Po przejściu kilkunastu metrów podziwiamy kolejną szczelinę.







W tej okolicy wśród skałek pojawił się glistnik jaskółcze ziele - Chelidonium maius.



Do tej szczeliny dało się wejść. Było uroczo.





Czar prysł, gdy spojrzało się pod nogi.



Schodzimy teraz do drogi.





Brzoskwinka płynie znacznie poniżej drogi.



My teraz szukamy dogodnej przeprawy na drugi, lewy brzeg.



Na razie naszej lewej stronie drogi widać bujne zarośla z roślinnością uwielbiającą azot. Poza tym sporo tutaj inwazyjnego niecierpka drobnokwiatowego - Impatiens parviflora.



Na końcu tego odcinka naszej wędrówki znaleźliśmy kolejny, zadrzewiony wąwóz.



My jednak, jak rzekłem na początku postanowiliśmy wracać na parking lewym brzegiem rzeki. Zapraszam do drugiej części.
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « wędrówki z Grzegorzkiem « 2011 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji