W drugiej części przejdziemy się po części kompleksu położonego pomiędzy doliną zaginionego Żabnika a piaskownią. W lipcu spenetrowałem ten las po raz pierwszy, skupiając się na części środkowej, zachodniej i północnej. Teraz uwzględniłem skraj wschodni oraz część północną. Trasa przemarszu została oznaczona kolorem fioletowym. Zajrzyjmy tedy na mapę firmy Compass.
Oto skrzyżowanie leśnych dróg. Po prawej stronie biegnie droga przemierzona uprzednio.
Tym traktem szedłem w lipcu.
Tym razem postanowiłem wybrać inną drogę. Ten trakt zignorowałem. Postanowiłem pójść nieco dalej na wschód. Przy okazji widać, że cały ten las to bór prawie świeży.
W jego runie dominuje rokietnik pospolity - Pleurozium schreberi z delikatną domieszką poziomki - Fragaria vesca.
Oto ostatni rzut oka na trakt wiodący ku wschodowi.
Skręcam teraz ku północnemu-zachodowi. Droga, którą miałem zamiar pójść raczej istnieje na mapie niż w terenie, ale jakoś sobie poradziłem.
Tutaj w runie poza rokietnikiem - Pleurozium schreberi znajdziemy borówkę brusznicę - Vaccinium vitis-idaea.
Tutaj też trafił się kolejny, trudny do przewidzenia w takim środowisku gatunek, czyli kokoryczka wonna - Polygonatum officinale.
Jest też gruszyczka średnia - Pyrola media, która w 2006 roku znalazła się na czerwonej liście w grupie gatunków rzadkich, potencjalnie zagrożonych.
I wreszcie pierwsza, chociaż tylko częściowo chroniona roślina, czyli kalina koralowa - Viburnum opulus.
Idziemy dalej.
Wreszcie trafiam pierwszego w tym miejscu kruszczyka - Epipactis.
W pewnym momencie drzewostan zdominowały gatunki liściaste.
Wśród nich między innymi jest buk zwyczajny - Fagus sylvatica.
Powoli zbliżam się ku krawędzi piaskowni. Teraz mijam dęby czerwone - Quercus borealis var. Maxima.
Spójrzmy teraz na przebieg rekultywacji wyrobiska. Ten obraz od kilku lat nie ulega zmianie, dlatego chwalenie się sukcesami w tej dziedzinie przez piaskownię, obecnie DB Schenker uważam za mocno naciągane.
Obecnie front robót przesuwa się w stronę Sierszy.
Przyjrzyjmy się dokładniej posadzonym drzewom. Ich kondycja pozostawia wiele do życzenia.
Idziemy dalej, teraz zdecydowanie w kierunku zachodnim wzdłuż krawędzi piaskowni. Po lewej stronie mamy porębę.
A na porębie dominuje trzcinnik piaskowy - Calamagrostis epigeios.
Ale nawet w takich warunkach kruszczyki - Epipactis radzą sobie nieźle. Znaczy się brak drzew jakoś znoszą, usuwanie gruntu spod korzeni raczej nie.
Wchodzimy do kolejnego fragmentu boru.
Teraz idziemy w przeciwną stronę tą samą droga, która pokonałem w lipcu.
Pierwotnie znalazłem tutaj pomocnika baldaszkowego, teraz zwracam uwagę na kolejne kruszczyki szerokolistne - Epipactis helleborine.
A to już skrzyżowanie z drogą do Boru Biskupiego.
W tej okolicy znajduje się również dość obfity płat babki średniej - Plantago media.
Ale i tutaj znajdziemy kruszczyki - Epipactis. I to nieważne, jak się nazywają, skoro wszystkie one są ściśle chronione.