Ostatnim etapem naszej ówczesnej wycieczki tak jak w tytule wątku były Spytkowice, do których dotarliśmy od strony Bachowic. Na początek był kościół. Jego lokalizację wyznaczają następujące współrzędne geograficzne - N: 49stopni, 51minut, 42sekundy; E: 19stopni, 30minut, 36sekund. Świątynia p.w. św. Katarzyny znajduje się na wzgórzu. Otaczają ją niemiłosiernie okaleczone jesiony - Fraxinus excelsior.
Zanim weszliśmy do wnętrza obejrzeliśmy podstawę jednego z drzew.
Blisko kościoła stoi kapliczka z 1902 roku.
A oto wnętrze kościoła. Trwa tutaj remont, ale jednocześnie przygotowywano się do udzielenia ślubu.
Oto chrzcielnica wykonana z czarnego marmuru z Dębnika.
I jeszcze jeden ołtarz.
Godne uwagi są również malowidła.
A posadzkę kościoła wykonano w sporej części z jurajskich wapieni z Morawicy. W jednej z płytek znalazłem przekrojoną gąbkę w drugiej większy fragment belemnita.
Opuszczamy kościół.
Drugim punktem był zamek wzniesiony przez Myszkowskiego. Współrzędne tego miejsca to - N: 50stopni, 9sekund; E: 19stopni, 30minut, 55sekund. Dziś w zamku mieści się archiwum państwowe, ale taką informację można znaleźć nawet na Geoportalu. Zanim zobaczymy budynek krótki botaniczny przerywnik. Oto komosa wielkolistna - Chenopodium hybridum.
Zamek mogliśmy niestety obejrzeć tylko poprzez ogrodzenie.
A przed pałacem można było sobie botanicznie poużywać. Na początku obejrzyjmy miętę długolistna - Mentha longifolia.
Obok pałacu przepływa rzeka Bachówka. Jej wygląd świadczy o kulturze lokalnej społeczności.
Największą, jak dla mnie osobliwością botaniczną był szarłat biały - Amaranthus albus. To było moje pierwsze z nim spotkanie po latach.
Kolejnym punktem był kanał, który w zamyśle miał być częścią drogi wodnej Wisła - Dunaj. Niestety nigdy go nie ukończono. Współrzędne geograficzne tego miejsca to - N: 50stopni, 2sekundy; E: 19stopni, 31minut, 43sekundy. Tak wygląda on, kiedy patrzymy na wschód.
Widok w kierunku zachodnim jest mniej ciekawy. Można się było tego spodziewać po realnie rzecz biorąc bardzo długim, bezodpływowym stawie, który być może jest częściowo zasilany z okolicznych domów.
My postanowiliśmy odbyć krótki spacer w kierunku wschodnim i obejrzeć przy okazji kilka roślin. Na początku była wierzba purpurowa - Salix purpurea opleciona przez kielisznik zaroślowy - Calystegia sepium.
Kolejnym gatunkiem był zagorzałek późny - Odontites rubra.
Teraz podziwiamy wilżynę - Ononis arvensis.
Dość trywialna była kępa wrotyczu - Tanacetum vulgare.
W końcu doszliśmy do miejsca opanowanego przez rzęsę - Lemna minor.
Wracając zapoznaliśmy się z przejawami miejscowej kultury.
Na staw Kasztelan położony na północ od kanału rzuciliśmy tylko okiem. Na drugim brzegu widać wzniesienia Grzbietu Tenczyńskiego.
A oto już poniekąd czwarte miejsce. Właśnie przeprawiamy się przez Wisłę promem Drogowiec. Oto widok rzeki w kierunku wschodnim.