W drugiej części fotoreportażu z naszego spaceru, który w pewnym sensie stał się wizją lokalną zdecydowanie podążamy na północ. Oto mapa firmy Compass. Tym razem poruszamy się wzdłuż odcinka oznaczonego kolorem fioletowym.
Na początku rozejrzyjmy się jeszcze przez chwilę po okolicy skrzyżowania.
Bór sprawia wrażenie świeżego. Ja jednak pejoratywnie, ponieważ mamy do czynienia z uprawą leśną używam określenia drągowina.
Teraz zdecydowanie ruszamy na północ. Droga sprawia wrażenie szerokiej, przejezdnej.
Od czasu do czasu trafiają się gatunki bagienne. Tutaj skrywa się ostrożeń błotny - Cirsium palustre.
Jest także bodziszek błotny - Geranium palustre. To zbiorowisko niewątpliwie będzie sporym wyzwaniem dla fitosocjologów.
No i wreszcie napotykamy kolejne skupiska kruszczyka rdzawoczerwonego - Epipactis atrorubens.
Są też ślady cywilizacji. Cóż sporo tutaj miłośników jagód oraz grzybów.
Na tle tych brzozowych drągów znajdziemy kolejnego kruszczyka rdzawoczerwonego - Epipactis atrorubens.
W tym momencie zorientowaliśmy się, że droga zanikła. Znaczy się mapa jest nieco przekłamana. Musi 20 lipca jechaliśmy tą drogą, która na tej mapie znajduje się nieco na lewo od trasy naszego przemarszu. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Na tym zdjęciu mamy zielony tłum, ale jak się dobrze wpatrzyć, kruszczyków rdzawoczerwonych ci tutaj dostatek.
Nieco klucząc staraliśmy się podążać na północ, wiedząc, że czeka nas szeroka leśna droga.
Oto i ona. Biegnie tędy szlak turystyczny.
Na około bór wciąż specjalnie się nie zmienia.
Droga jest szeroka. Są na niej ślady przejeżdżania ciężkich pojazdów.
Pewnym przerywnikiem był motyl przestrojnik który wraz z kraśnikiem pięcioplamkiem delektował się nektarem jeżynowym.
Skręcamy ponownie na północ. To już obszar, który może być dotknięty eksploatacją.
Dlatego bardzo się ucieszyliśmy znajdując kolejne okazy kruszczyka rdzawoczerwonego - Epipactis atrorubens.
Była tutaj również trzęślica modra - Molinia coerulea.
A pomiędzy nią kolejne kruszczyki. Tutaj jest to prawdopodobnie kruszczyk Szmalchauzeński.
Las staje się bardzo gęsty.
Ale nie trzeba się specjalnie starać, aby znaleźć kolejnego kruszczyka.