Jednym z ważniejszych miejsc w Jaworznie jest rezerwat przyrody w dolinie Żabnika. Inicjatorem ochrony tego miejsca był zmarły 19 lutego 2011 roku Marian Kuc. Ten wątek jeden z kilku zaległych fotoreportaży wykonanych w 2009 roku. Powstał on przy okazji kręcenia filmu dla potrzeb telewizji jaworznickiej. Oto mapa firmy Compass. W tym wątku poruszamy się wzdłuż niebieskiej linii.
Teren ten znajduje się nieco na północ od Jaworzna Ciężkowic w miejscu znanym wśród botaników. To wielokrotnie wspominane w literaturze Młyny Serafińskie. Ze względu na nazwy ulic czasami opisuję tę część Jaworzna jako "Królewiec". Startujemy od prawej krawędzi mapy. Rzeki chwilowo nie widać. Póki co widzimy gęste trzcinowisko.
Pomiędzy nimi przemyka Żabnik.
Zanim doszliśmy do niego niechcący przewróciliśmy spróchniałe drzewo burząc spokój zamieszkujących go mrówek.
Na spróchniałej brzozie był taki piętrowy hubiak pospolity -
Fomes fomentarius.
Powyżej niego na tym samym drzewie rosła gmatwica chropowata -
Daedaleopsis confragosa.
Czas kolejny raz rzucić okiem na rzekę.
Tego dnia rozpoczęły się rozwijać liście czeremchy zwyczajnej -
Padus avium.
Zazieleniły się nawet olsze czarne. Na ich liściach stołował się hurmak olszowiec.
Nieco dalej od rzeki znajduje się dość rzadki las z dominacją sosny zwyczajnej -
Pinus sylvestris i brzozy brodawkowatej -
Betula pendula. Świerk pospolity -
Picea abies jest tutaj w zdecydowanej mniejszości.
Pewną domieszkę stanowiła tutaj sosna Banksa - Pinus Banksiana.
Ale dosyć lasu. Powracamy nad rzekę. Gwoli ścisłości to był fragment starorzecza odciętego od głównego nurtu.
Czasami wędrówkę wzdłuż niej blokowały gęste zarośla. Na szczęście to tylko czeremcha zwyczajna -
Padus avium Tego dnia w okolicy zakwitły poziomki - Fragaria vesca.
Oto kolejne gęste zarośla. Częściowo wzbogaca je chmiel - Humulus lupulus.
W miarę jak posuwaliśmy się wzdłuż cieku zauważaliśmy, że wyraźnie zwalnia.
Wkrótce okazało się, że stoimy nad miniaturowym zalewem. Poniekąd można się było tego spodziewać. Wszak zbliżaliśmy się do wschodniego skraju dużego stawu. Tutaj na wodzie unosiły się butwiejące kwiatostany topoli osiki - Populus tremula.
Był też cienki film złożony z wosków roślinnych.
I jeszcze ostatni rzut oka na unoszącą się na wodzie osikową watę.
W tym momencie kamerzysta pozostawił sprzęt pod moją opieką i poszedł po samochód, a ja udałem się na dalsze rozpoznanie terenu, ale to pokażę już w drugim odcinku. Aby zobaczyć jak naprawdę kończy Żabnik musieliśmy kontynuować temat z innej strony, po uprzednim powrocie do Grabańki.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 20.czerwca.2011)
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 20.czerwca.2011)
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 20.czerwca.2011)