W marcu tego roku po raz pierwszy zaliczyliśmy Czarnuchowice. Wówczas było nas dwóch, teraz o ile dobrze policzyłem 8 osób. Naszym celem był oczywiście punkt w którym Przemsza spotyka Wisłę. Wykonałem sporo zdjęć i dlatego cały fotoreportaż podzieliłem na trzy części. Tak to się przedstawia na mapie firmy Compass. Zaczynamy od koloru czerwonego.
Podczas tamtej wizyty nie zatrzymywaliśmy się przy miejscowej kapliczce. Teraz siłą rzeczy tutaj musieliśmy pozostawić nasze samochody. Na kapliczce jest zaznaczony poziom powodzi z 1997 roku. Było to około 2,5m od gruntu.
We wnętrzu kapliczki znajduje się interesujący obraz.
Pozwolę sobie w tym miejscu, zanim przejdziemy do różnych okoliczności przyrody przytoczyć opis sporządzony na moją prośbę przez Kamila Bogusza z Muzeum w Chrzanowie - "Główny obraz jest klasycznym przedstawieniem Matki Bożej Różańcowej. Widzimy tutaj klęczącego św. Dominika, założyciela Zakonu Kaznodziejskiego (1170 - 1221), który otrzymuje od Najświętszej Panny różaniec, z tyłu klęczy św. Katarzyna ze Sieny. W prawym dolnym rogu namalowany został pies z płonącą pochodnią w pysku, gdyż jest to nawiązanie do wizji, którą matka św. Dominika bł. Joanna z Azy (1135 - 1205) miała mieć przed jego narodzeniem. W śnie tym zobaczyła psa z pochodnią, która rozpaliła cały świat. Pies symbolizuje także samych dominikanów. Domini canes, oznacza psy pańskie i ich misję niesienia ognia słowa Bożego na cały świat. Przedstawienie to jest charakterystycznym dla ikonografii Matki Bożej Różańcowej, gdyż to właśnie dominikanie rozpoczęli tę modlitwę jako pierwsi. Katarzyna ze Sieny (1347 - 1380) była św. Dominikańską.
Ruszamy w trasę. Idziemy nad rzekę. Na wał przeciwpowodziowy prowadzi taka droga.
A oto widok z wału.
Rozpoczynamy dokumentowanie flory. Wśród traw znaleźliśmy rzepichę błotną - Rorippa palustris.
Drugim gatunkiem, który przyciągnął moją uwagę była gwiazdnica trawiasta - Stellaria graminea.
Część gruntów jest tutaj oprawiana. Oto kukurydza.
Dojścia do rzeki broniły pokrzywy - Urtica dioica.
Była tutaj także kolejna rzepicha - Rorippa. Tutaj nie jestem pewien gatunku. Stawiam na jakiegoś mieszańca z udziałem Rorippa palustris.
A oto Przemsza. Ciecz płynąca jej korytem jest wyraźnie czarna. Ciekawe czy nazwa Czarnuchowice pochodzi od tego zjawiska.
Wzdłuż brzegu bardzo bujnie rozwinęły się pokrzywy - Urtica dioica.
Na szczęście mogliśmy iść, nie czyniąc szkody, polem kukurydzy.
Co pewien czas zerkałem na Przemszę. Ciecz była coraz bardziej czarna. Być może to skutek hamującego wpływu silniejszej Wisły.
Niestety dalszą drogę zastawiła nam taka przeszkoda terenowa. Przy okazji, na pierwszym planie znajduje się kapusta rzepak - Brassica napus.
Na drugą stronę przeszliśmy obok tej wierzby, pokonując przy okazji około metrowej wysokości płot skryty w tym gęstym zielsku.
Oczywiście robiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby nie niszczyć upraw.