W piątej ostatniej już części naszego spaceru zdecydowanie powracamy do centrum Chrzanowa. Początkowo wędrujemy wzdłuż północnej, potem południowej strony tak zwanej autostrady noszącej numer A4. Oto mapa firmy Compass z trasą tego odcinka naszego spaceru. Tym razem dodatkowo kropkami oznaczyłem miejsca wykonywania zdjęć. Jak widać z zaznaczonych na mapie granic po obu stronach autostrady znajdują się grunty Chrzanowa Kątów ale ponieważ była to końcówka spaceru tytułu cyklu nie zmieniłem.
Już po wyjściu z Jagodowego Dołu trafiamy na pierwsze skupisko opon.
Ocieniająca to miejsce leszczyna miała wciąż zachowane prawie wszystkie kotki.
Tym nie mniej zwykłe śmieci także można było tutaj znaleźć. Jak widać dominują "pampersy".
Ale nie tylko śmieci tutaj się znajduje. Około połowy długości tego odcinka trasy zobaczyłem okazałe drzewo oraz kępę tarniny z dereniem świdwą -
Cornus sanguinea.
Bliżej końca tego odcinka można zauważyć, że powierzchnia gruntu jest pozbawiona gleby. Prawdopodobnie jest to miejsce po kamieniołomie przygotowanym do eksploatacji, której z jakiś powodów zaniechano. Ale jak widać niektórym sosnom zwyczajnym -
Pinus sylvestris udało się ten teren zasiedlić.
Jesteśmy już po drugiej stronie autostrady. Biegnie tędy kilka szlaków spacerowych i rowerowych oraz odcinek przyrodniczej ścieżki dydaktycznej. Tu w dole znajdował się inny kamieniołom. Teraz to także lokalny kosz na śmieci.
Pojawia się także trochę omszałego rumoszu skalnego.
Kilkanaście metrów dalej, jak widać dobitnie ktoś poszedł na całość.
Są tutaj nawet pewne elementy selektywnej zbiórki odpadów.
Po minięciu szczytu Boroniowej Góry natrafiamy na kolejne zgrupowanie śmieci. Skryte są one w miarę dyskretnie w krzewach. Dominuje tutaj śliwa tarnina - Prunus spinosa. Jest i dziki bez czarny - Sambucus nigra.
Mamy również klasyczną instalację w stylu żegnaj telewizorku.
Te śmieci sprawiają wrażenie dobrze wysezonowanych, czyli leżących tutaj dłużej niż jeden sezon wegetacyjny.
Idziemy szybko dalej. Mijamy punkt widokowy. Znajdujemy się w sąsiedztwie węzła autostradowego. Tu oglądamy skutek grasowania palaczy trawki.
Na poboczu drogi znajdują się pozostałości alei, która ocieniała byłą drogę z Chrzanowa do Balina. To był bardzo wąski trakt i gdyby wciąż był używany tych drzew już by tutaj nie było.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 11.maja.2011)