Kontynuujemy nasz spacer sprzed dwu lat po opłotkach Balina. Tym razem obchodzimy od wschodu oficjalne wysypisko śmieci i wkraczamy na teren lasku zwanego przeze mnie Jagodowy Dół. To w nim w ubiegłym roku odbyliśmy pierwszą część przylaszczkowego obżarstwa. Na początek tradycyjnie mapa firmy Compass. Trasa przemarszu jest oznaczona kolorem zielonym.
Na początku trafił się kwitnący męski okaz wierzby iwy - Salix caprea
Na jej kwiatach odpoczywał motyl - rusałka pawik.
Tak z tej strony z pewnego oddalenia wyglądało wówczas wysypisko śmieci.
Kiedy podeszliśmy do płotu znaleźliśmy materiał ze świeżych wykopów.
Część głazów była zabarwiona na fioletowo. To pozostałości glinki z dużą domieszką hematytu. Prawdopodobnie materiał pochodził z leja krasowego lub istniejącego w tej okolicy około 5mln lat temu brzegu morskiego.
Całość była przeznaczona do rekultywacji tego terenu. A oto kolejny widok na wysypisko.
Jak widać materiału przeznaczonego do rekultywacji wydobyto sporo.
Po drugiej stronie płotu, czyli tam, gdzie szliśmy królowały suche trawy z dominacją trzcinnika piaskowego - Calamagrostis epigeios. Wśród krzewów przeważały śliwy tarniny - Prunus spinosa oraz dereń świdwa - Cornus sanguinea.
A oto ostatnie spojrzenie na oficjalne wysypisko śmieci. Oczywiście, nazywając ten cykl podtytułem "Tu na razie jest śmietnisko" wcale nie miałem na myśli tego zakładu. Można się było tego domyślić po obejrzeniu poprzednich odcinków.
Wkraczamy teraz do lasku zwanego przeze mnie Jagodowy Dół. Tutaj również wydobywano kruszce i dlatego nader często natykamy się na warpie.
W drzewostanie, jak widać dominuje sosna zwyczajna - Pinus sylvestris.
W runie lasu, chociaż słabo to na tych zdjęciach widać, królują przylaszczki - Hepatica nobilis.
Niestety, o tej porze dnia słońce operowało bardzo mocno.
Przyjrzyjmy się teraz kilku przylaszczkom z bliska.
W górnej części lasu dominują okazałe leszczyny - Corylus avellana. A pod nogami mamy oczywiście przylaszczki i warpie.
Opuszczając las natknęliśmy się na mrowisko dużych mrówek leśnych, zwanych potocznie rudnicami. Dominującym budulcem ich gniazd są szpilki sosen.
Na tym mrowisku znajduje się cień jednego z uczestników naszej wycieczki.
Na zakończenie kilka widoków leszczyn na warpiach. W runie można dostrzec przylaszczki.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 11.maja.2011)