W drugiej części wątku poświęconego południowej części płaskowyżu górującego nad pograniczem Dziećkowic i Imielina zajrzymy przede wszystkim do niewielkiego kamieniołomu. Tak wygląda to miejsce z pewnej perspektywy. Wzniesienie na horyzoncie to pokazywana wielokrotnie Gąsiorowa Góra w Imielinie.
Znajdują się tutaj ruiny wapiennika. Kamieniołom jak się można domyślać był jego bazą surowcową.
Przyjrzałem mu się z geoturystycznego punktu widzenia. Od razu moją uwagę przykuł kawałek wapienia z marglistymi wstawkami. Równoległe ułożenie warstw w tym kamieniu świadczy, że sedymentacja osadu nastąpiła w bardzo spokojnym akwenie.
Oto wapiennik z drugiej strony.
Tutaj znajduje się dość czytelna, jako profil, dla geologów ścianka.
Zgodnie z dostepną mi literaturą jest to III wapień falisty warstw gogolińskich górnych triasu środkowego.
Te płytki to spąg warstwy nad którą bardziej na północ znajdują się ciała kuliste i poduszkowate. Pod nią znajduje się masywny pokład zlepieńca śródformacyjnego.
Przyjrzyjmy się z bliska jego najważniejszym składnikom, czyli intraklastom. Lichenolodzy mogą pokusić się o oznaczanie porostów.
A teraz ostatni rzut oka na wapienie płytkowe.
Teraz przenosimy się na wschodnią krawędź wyrobiska.
Tutaj widzimy tylko wapienie płytkowe.
Ta część kamieniołomu jest silnie zarośnięta. Dominuje trzcinnik piaskowy - Calamagrostis epigeios.
Ale tu i ówdzie odsłaniają się formacje z płytkami.
W płytkach znajdujemy pojedyncze szczątki liliowców, czyli krynoidy.
Skały to ciekawe siedliska. Tutaj mamy lekkie zaczerwienienie.
To sprawka rudej zielenicy z rodzaju Trentepohlia.
Wróćmy na chwilę do geologii. Oto typowe ripplemarki, czyli utrwalone falowanie morskie.
Jest też struktura soczewkowata, która powstała w chwili, gdy osad nie był całkiem stabilny.
Oto kolejne migawki z południowej krawędzi kamieniołomu. Te struktury powstały wskutek osuwania się krawędzi wyrobiska.
Tutaj przycupnął jastrzębiec kosmaczek - Hieracium pilosella.
Po opuszczeniu kamieniołomu spoglądamy na Jeleń. Po lewej stronie widzimy las, który przemierzaliśmy w pierwszej części tego fotoreportażu.
Teraz moją uwagę przykuła żebrzyca roczna - Seseli annuum, którą oznaczyłem po szczątku liścia na łodydze.
Na zakończenie wszedłem na chwilę do lasu w poszukiwaniu bardzo pokręconych sosen.