Tego dnia w redakcji tygodnika Co Tydzień odbywało się krótkie spotkanie opłatkowe, tak jak to się dzieje niemalże wszędzie. Tego dnia korzystając z okazji zrobiłem krótką notatkę do kolejnego artykułu. Miejscem akcji był rejon byłego kina Sasanka. Miejsce znajduje się nieco na wschód od rynku.
Zasadniczo skupiłem się na zgrupowaniu srebrnych świerków - Picea pungens.
Jak widać śniegu było bardzo mało. Trawa zieleniła się głównie w osi ciągów ciepłowniczych.
Być może dlatego, pomimo silnej fali mrozów i obfitych opadów śniegu, stokrotki - Bellis perennis kwitły tak jakby nic się nie stało.
Ale wróćmy do świerków - Picea pungens. Zainteresowałem się nimi dlatego, że dopiero co przed Muzeum w Chrzanowie musieliśmy wyciąć okazały egzemplarz tego gatunku zamordowany przez grzyba Rhizosphaera kalkhoffii Bub. Potwierdziłem to badaniem mikroskopowym. W tym zgrupowaniu najbardziej na śmierć z tej samej przyczyny narażone jest to okazałe drzewo.
A tak tytułem refleksji poświątecznej. Ponieważ już w pierwszy dzień świąt ponownie sypnęło śniegiem a tu i ówdzie chwycił silny mróz należy przyjąć, że w tym roku siłami natury został zrealizowany następujący wariant okolicznościowego porzekadła: Barbara po lodzie, Boże Narodzenie po lodzie.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 30.grudnia.2010)