Kolejny, historyczny wątek. Wiosna ubiegłego roku. Jedna z wycieczek organizowanych przez Muzeum w Chrzanowie. Tym razem towarzyszył nam dziennikarz Radia Kraków. To była ta wyprawa, podczas której znaleźliśmy mocno dyskutowane w dziale towarzyskim betonowe budki. Na razie jesteśmy w centrum Pogorzyc. Oto mapa firmy Compass. Ten fotoreportaż dotyczy niebieskiego kręgu.
Niegdyś przy ulicy Szymanowskiego znajdował się dwór, który otaczał wspaniały park. Teraz jest ruina, boisko oraz szpaler grabów -
Carpinus betulus.
Tu i ówdzie pozostały jeszcze pojedyncze drzewa.
W obrębie ruin było nawet coś w rodzaju oczka wodnego.
Nas jednak w ten śnieżny dzień zainteresowały ruiny w których było sporo kamienia. To jest to co kręci geoturystów. Nawiasem mówiąc tego dnia na dole, w Chrzanowie była już totalna odwilż.
Czekała nas prawdziwa geologiczna uczta.
Te ciekawe zmarszczki mogą być śladem po korzeniach drzew, które kontaktowały się z kamieniem.
Był też okaz ze szczątkami liliowców, czyli krynoidami.
Oto wapień o strukturze laminowanej, zbudowany z bardzo cienkich warstewek osadu.
Kolejny "okaz geologiczny". Wapień o strukturze gruzłowej.
Najciekawszy w tym gronie był ten kamień. Wapień złożony ze szczątków liliowców w którym utrwaliły się odciski małży, prawdopodobnie z gatunku Plagiostoma striatum. Geolog, specjalista od triasu twierdził, że po raz pierwszy zobaczył coś takiego.
Opuszczając teren podworski uwieczniliśmy jeszcze ten okazały dąb szypułkowy - Quercus robur.
Drzewo jest dziuplaste, spróchniałe na wylot.
Zanim poszliśmy dalej obejrzeliśmy te ruiny z drugiej strony.
Tutaj był typowy wapień śródformacyjny.
Kolejny okaz to odpowiednik tego z muszlami.
Są też wapienie złożone z grubszych warstw osadów.