Tego dnia odwiedziłem Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, aby porozmawiać o ważnych dla mnie sprawach merytorycznych. Cóż nie na wszystkim się znam. A następnie po prostu poszedłem na grzyby, pasożytnicze przede wszystkim. Tym razem nie zamieszczę mapy, ale opiszę w przybliżeniu teren badań. Po pierwsze zwiedziłem rejon ulicy Witczaka. Następnie wędrowałem wzdłuż drogi do Chorzowa od byłej kopalni Rozbark po Osiedle Arki Bożka. Na końcu zajrzałem do parku im. Adama Mickiewicza.
Oto jeden w obiektów tej wielce zasłużonej dla Bytomia kopalni, chociaż dzięki jej działalności przyszłość miasta nie rysuje się ciekawie. Osobiście w 2002 roku sugerowałem, że powstanie tutaj część Pojezierza Górnośląsko-Małopolskiego.



Z zielska na początek obejrzałem ostrożeń polny - Cirsium arvense poszukując na nim rdzy - Puccinia punctiformis. Rdzę znalazłem.



Kolejną grupą był niecierpek drobnokwiatowy - Impatiens parviflora. Ten akurat był zdrowy, a była możliwość znalezienia rdzy Puccinia Komarovii.



Największą plamę świeżej zieleni tworzył jednak glistnik jaskółcze ziele - Chelidonium maius.



Poszedłem potem w pobliskie osiedle, penetrując między innymi rejon ulicy Prokopa, ale dość szybko przeszedłem na wschodnią stronę drogi. Biegnie tam kilka linii kolejowych i tramwajowych. Znajduje się kilka ważnych obiektów, w tym kościół i Okręgowa Stacja Ratownictwa Górniczego. Na początek lada jakie chaszcze. Dominuje w nich jesion wyniosły - Fraxinus excelsior.



Jedyną barwną plamką był ten chaber łąkowy - Centaurea jacea. Sądząc po przyczepkach okaz bardzo typowy.



A poza tym było tak.





Teraz jestem już przy północnym skraju osiedla Arki Bożka. Tutaj opodal garaży rosną astry - Aster. Ponieważ rośliny były zdrowe nie zawracałem sobie głowy ich przynależnością gatunkową



Na celownik wziąłem pobocze jezdni i oraz torowiska po części osłonięte ekranami dżwiekochłonnymi.





Sądzę, że jest to nowy rodzaj siedlisk, które powinny zainteresować badaczy.Ja z tej okolicy zebrałem kilka mączniaków, w tym Erysiphe fischeri na starcu zwyczajnym - Senecio vulgaris.
Bardzo ciekawy był osiedlowy klomb. Tutaj znalazłem pierwiosnki, prawdopodobnie z gatunku Primula vulgaris.





Na nich też odnotowałem po raz pierwszy jak dla siebie i oczywiście pozyskałem do zbioru Ramularia primulae.







Po tym zdarzeniu pokręciłem się jeszcze trochę po osiedlu i poszedłem do znajdującego się po zachodniej stronie drogi parku. Początkowo widok był nieciekawy.







Prawdę powiedziawszy trudno ten drzewostan nazwać parkiem.



Pewną osobliwością był ten klon jesionolistny - Acer negundo.





Na jego pniu wyrastały owocniki ucha bzowego - Hirneola auricula-judae.





Oczywiście pozyskałem jego owocniki. Starałem się przede wszystkim wypatrywać zielonych plam, bo tam miałem szansę na chore rośliny. W drodze do jednej z nich minąłem ten głaz narzutowy.



Tutaj dominowała kupkówka pospolita - Dactylis glomerata, ale chora była tylko turzyca owłosiona - Carex hirta. Choroba to rdza - Puccinia caricina.



Centrum tego prawie parku, jak w reklamie piwa zajmuje szeroka polana. W drodze do niej minąłem kolejne gęste zarośla.



Polanę otacza coś w rodzaju fosy. W niej znalazłem gatunek który już mi oznaczono, czyli Geastrum triplex. W sumie w tym miejscu, na skarpie o wystawie południowej w jednym miejscu znajdowało się gniazdo liczące 10 owocników. Trzy z nich pozyskałem do zbiorów. Każdy z owocników delikatnie nacisnąłem sypiąc po okolicy ich zarodnikami.









A oto na zakończenie rzeczona polana.



W tym momencie zauważyłem, że zmrok nadciąga i postanowiłem powrócić do Chrzanowa.